Dostepna również w Get it on Google Play
Ponad 20 000 miejsc wartych odwiedzenia! Masz ochotę na wycieczkę w głąb Ziemi? Szukasz pomysłu na wyjazd z dzieckiem? A może planujesz wakacje na dwóch kółkach. U nas na pewno znajdziesz miejsce, którego szukasz!

Krzywe Koło

Mikrokosmos żuławskiego gbura

Dziwna nazwa tej średniowiecznej osady pochodzi od zakola Motławy, dziś od dawna zmeliorowanej i dosyć prostej, ale pierwotnie płynącej przez żuławskie bagna licznymi meandrami, czyli właśnie krzywymi kołami. Pośrodku wsi, między szosą i korytem Starej Motławy stoi w kępie drzew ceglany kościół. Jego neogotycki kostium, efekt przebudowy z XIX w., nie jest zbyt interesujący. Warto jednak zwrócić uwagę na trzy rzeczy. Nad boczną przybudówką, mieszczącą zakrystię, widnieje kamienny kartusz z herbem Gdańska i datą 1686. Podobne herby (z tą samą datą) zachowały się jeszcze na trzech innych pobliskich świątyniach, w Koźlinach, Trutnowach i Kiezmarku. Są one pamiątką z czasów, kiedy prawie wszystkie wsie w tej części delty Wisły należały do Gdańska (stad nazwa: Żuławy Gdańskie). Wówczas to rada miasta miała również prawo patronatu nad tutejszymi parafiami (konsekwencją tego było choćby przejęcie ich przez protestantów w połowie XVI w.), czego widomym znakiem są owe herby. Drugim "listem" z przeszłości jest okazała kamienna kula armatnia wmurowana w ścianę obok kruchty, być może pamiątka po zniszczeniach z czasów "potopu", których następstwem był remont zakończony w 1686 r. Trzecią osobliwością tej świątyni jest oryginalne, rzadko spotykane pokrycie szkieletowej konstrukcji wieży, wykonane z łupku, czyli cienkich płytek kamiennych.

Kościół w Krzywym Kole warto zobaczyć przede wszystkim od środka (kluczem dysponuje rodzina z sąsiedztwa), bo w tym niewielkim budynku zachowało się prawie kompletne wyposażenie z okresu, kiedy na Żuławach prym wiedli gburzy - bogaci gospodarze, z których każdy posiadał po kilkadziesiąt hektarów doskonałej ziemi, kilkanaście mocnych koni i kilku parobków. Drzwi kościoła są więc jakby przejściem do innego, dawno minionego świata, w którym panowała uświęcona tradycją hierarchia społeczna. Oto po lewej stronie w wysokich stallach zasiadało w czasie nabożeństwa trzynastu gburów, wśród nich sołtys. Każdy miał za plecami portret jednego z apostołów (oraz Jezusa), a nad nim wymalowany złotem gmerk, czyli znak własnościowy swojego gospodarstwa. Identyczne gmerki widnieją na stallach po prawej stronie, w których siedziały ich żony. Nad nimi z kolei wymalowano obrazy Najświętszej Maryi Panny i innych biblijnych niewiast. W niższych ławkach pośrodku kościoła, również opatrzonych gmerkami, siedziała młodzież gburska. Biedni komornicy i parobkowie oczywiście stali z tyłu. Oprócz kompletu ław jest tu także mała ambona, konfesjonał, skromny ołtarzyk i chór z emporami - wszystko to może niezbyt wyszukane artystycznie, lecz jednolite stylowo, zanurzone w tym specyficznym kościelnym aromacie, będącym mieszaniną zapachu kwiatów, kadzidła, malowanego drewna i świeżo prasowanych obrusów. Oto mikrokosmos Krzywego Koła Anno Domini 1686. Świat urządzony według starotestamentowych wzorców, w którym każdy miał swoje z góry wyznaczone miejsce i zadanie. Świat surowy, niedoskonały i jakże różny od tego, co nas otacza, ale czy gorszy?
 

Miejsca w okolicy

Copyright © 2007 Polska Niezwyk�a
Wszystkie prawa zastrze�one. �adna cz�� ani ca�o�� serwisu nie mo�e by� reprodukowana ani przetwarzana w spos�b elektroniczny, mechaniczny, fotograficzny i inny. Nie mo�e by� u�yta do innej publikacji oraz przechowywana w jakiejkolwiek bazie danych bez pisemnej zgody Administratora serwisu.
Znajd� nas na