Dawny park dworski wpisano do rejestru zabytków w roku 1978 jako „założenie parkowe z otoczeniem kościoła”. Znalazłam informację, że zajmował obszar 3,5 ha; wydaje się, że obecnie jest mniejszy, chociaż niełatwo to ocenić. Dziś jest to teren mocno zapuszczony i zdewastowany, w dodatku na tyle zarośnięty, że nie zachęca do zapuszczania się w głąb. Mimo to rekomenduję jego odwiedzenie, ponieważ nadal rosną tam naprawdę wyjątkowe drzewa.
Park założony został na przełomie wieków XVIII i XIX na tyłach dworu ówczesnych właścicieli miejscowości. Na początku wieku XX przekomponowano go nieco, prawdopodobnie za sprawą von Schmelingów, a w latach 60. tegoż wieku być może podjęto jakąś próbę porządkowania, ponieważ można znaleźć informacje o dosadzeniu w tym czasie kolejnych drzew. Dziś próżno szukać jakichkolwiek alejek. Poza kilkoma wydeptanymi ścieżkami teren jest trudno dostępny, zwłaszcza w okresie bujnego wzrostu roślin.
Tuż za dawnym dworem można zobaczyć niesamowitego pokroju drzewiszcza (bo trudno je inaczej nazwać) o zgrubiałych, powykręcanych pniach i splątanych konarach. Robią niesamowite wrażenie i mogłyby same w sobie być atrakcją miejscowości, oczywiście gdyby teren został uporządkowany. W gąszczu zaśmieconych krzaków widoczne są posadzone w okrąg cisy; są tu też okazałe dęby, jesiony, graby, klony, no i przede wszystkim bajkowo wyglądające buki. Chociaż zadrzewiony kompleks na tyłach ul. Kościelnej trudno dziś nazwać parkiem, warto go zobaczyć