Tleń to mała wieś, dawna osada młyńska i karczma nad Wdą, która dzisiaj jest przede wszystkim znana jako jedna z najbardziej popularnych miejscowości letniskowych w Borach Tucholskich. Swoją sławę zawdzięcza wyjątkowemu położeniu pośród ogromnych, pełnych grzybów i jagód lasów, nad rozległym sztucznym jeziorem, które powstało dzięki budowie elektrowni wodnej w Żurze, rozwiniętej bazie turystycznej, licznym szlakom i dobrym połączeniom komunikacyjnym. Dla miłośników długich spacerów szczególnie godna polecenia jest trasa do Starej Rzeki wzdłuż malowniczej doliny Wdy, w której można napotkać liczne ślady bobrów.
Najsłynniejszym epizodem historycznym, który trwale zapisał się w pamięci i wyobraźni okolicznych mieszkańców, jest wyprawa Napoleona na Moskwę z 1812 r. Jednym ze szlaków, którym Wielka Armia cesarza Francuzów zmierzała na wschód, miała być droga z Tucholi przez Wielkie Gacno, Tleń i Osie, do dzisiaj zwana w tych stronach "napoleonką".
W samym Tleniu wzniesienie morenowe po wschodniej stronie Wdy, powyżej restauracji "Samotna nad Wdą", nosi nazwę Góry Napoleońskiej. Według tradycji właśnie w tym miejscu cesarz stał ze swoim sztabem, robiąc przegląd idących wojsk. Kilkanaście kilometrów na południe od Tlenia, w lesie pomiędzy Żurem i Werami znajduje się tzw. Kamień Napoleoński, na którym cesarz miał siedzieć w czasie postoju. Na kamieniu, który kształtem przypomina nieco napoleońska czapkę, wyryte są dwa krzyże maltańskie i korona. Znaki te nie mają raczej nic wspólnego w Napoleonem, ale same w sobie stanowią nierozwiązaną do dzisiaj zagadkę. Takich miejsc owianych legendą napoleońską jest w okolicy znacznie więcej. Znając skądinąd marszrutę cesarza wiemy, że nigdy on tędy nie przejeżdżał, jednak siła tradycji ludowej świadczy o tym, jak bardzo niezwykły musiał być widok tysięcy napoleońskich żołnierzy, którzy wędrowali tędy ku swemu przeznaczeniu, a potem wracali zdziesiątkowani, uciekając przed głodem, mrozem i Rosjanami...