Gdy jadąc drogą nr 534 z Grudziądza do Radzynia Chełmińskiego osiągniemy Pokrzywno i pokonamy stok doliny strumienia Marusza, z lewej strony dostrzeżemy potężną stodołę. To znak, że osiągnęliśmy przedzamcze zewnętrzne średniowiecznego Engelsburga - Anielskiego Zamku. Był to jeden z najstarszych krzyżackich zamków w Ziemi Chełmińskiej - jego budowę rozpoczęto w drugiej połowie XIII w. Rezydowali w nim komturowie zakonu, po nich polscy starostowie. Na przełomie XVIII i XIX w. niepotrzebne ruiny zaczęto rozbierać pozyskując cegły. W drugiej połowie XIX w., za czasów pruskich przez pilnie niegdyś strzeżone przedzamcze poprowadzono drogę.
Wspomniana stodoła na przedzamczu to autentyczny budynek średniowieczny. Świadczy o tym udział cegły wypalanej na czarno, zwanej zendrówką, którą układano w taki sposób, że w licu ściany tworzyła dekorację o kształcie rombów. Jeśli przyjrzeć się uważniej okolicy, okaże się, że gdzieniegdzie zachowały się fragmenty murów obwodowych przedzamcza, a wśród drzew wzgórza górującego nad doliną Maruszy znajdują się ruiny zamku górnego. Na dawnym przedzamczu wewnętrznym do niedawna stał jeszcze całkiem dobrze zachowany budynek zamkowego spichrza. Kilkanaście lat temu był zamieszkany. Dziś zawalił się jego dach. Anielski Zamek, mimo że już w 1934 r. został uznany za zabytek a obecnie ma cudzoziemskiego właściciela, szybko niszczeje.