Rycerze świątyni, czyli templariusze, ziemię bańską otrzymali w 1235 r. drogą nadania z rąk księcia szczecińskiego Barnima I. W Rurce nad Rurzycą w krótkim czasie zbudowali komandorię - nieobwarowaną osadę z dworem mieszkalnym, kaplicą, młynem i budynkami gospodarczymi. Z całego założenia przetrwała do naszych czasów tylko kaplica, którą warto zobaczyć. Jest jedną z najstarszych budowli romańskich na Pomorzu Zachodnim. Była poświęcona w 1248 r. Ściany jej nawy z niewielkim prezbiterium wymurowano z kamiennej kostki. Romański charakter nadają budowli półkoliste zwieńczenia okien w ścianach nawy i prezbiterium oraz koliste okno w szczycie zachodnim.
Miejsce jest atrakcją turystyczną nie tylko z powodu pięknej architektury kaplicy. Przyjeżdżają tu poszukiwacze słynnego skarbu templariuszy. Mimo peryferyjnego położenia komandorii w Rurce względem francuskiej "centrali" zakonu, którą był Metz, nie wyklucza się możliwości ukrycia tu choć części jego nieodnalezionej do dzisiaj fortuny. Rurka znajdowała się w rękach templariuszy jeszcze przez kilka lat po ogłoszeniu kasaty zakonu. Czy położona na końcu świata pomorska komandoria nie mogła być idealnym miejscem do przechowania skarbu?
Ten zabytek z duszą jest w trakcie renowacji po długim okresie pełnienia funkcji gorzelni. Można chłonąć jego nastrój, a co do skarbu, no cóż... miejmy nadzieję, ale też świadomość, że przed nami było tu już kilka tysięcy lepiej przygotowanych do jego znalezienia.
Jadąc z Chojny do Swobnicy, do kaplicy templariuszy dotrzemy skręcając w Rurce w lewo za przystankiem PKS. Obiekt znajduje się ok. 0,5 km na północ od wsi. Stanowi część rozległej prywatnej posiadłości. Atrakcyjniej prezentuje się od zewnątrz - uprzątnięto jego otoczenie, a ściany nakryto nowym dachem. Środek pozostaje w stanie ruiny.