Dla miłośników urządzeń GPS, oto dokładne namiary w/w miejsca: 53.703545 / 19.961120
Obecnie trwają prace, nad odkopaniem części piwnic zamkowych. Od czasów pożaru, i odbudowy, jest to miejsce nieruszone od wieków. Do odkopania zostały piwnice w części południowej... Kto wie, może znajdą się tam jakieś nowe ciekawostki??
Z badań archeologicznych, jak też z zachowanych XVII- wiecznych dokumentów gospodarczych wynika, że pod północnym skrzydłem zamku biegł loch. Według tradycji przekazu lokalnego, znanego w Ostródzie od XIX wieku, loch ten stanowił tajne przejście z zamku na Łazienne Przedmieście (niem. Badervorstadt), w okolice dzisiejszej szkoły nr 2. W rzeczywistości tunel ten był częścią systemu zaopatrzenia zamku w wodę z rzeki Drwęcy. Na terenie tzw. zazamcza (niem. Hinterburg), od strony północno-wschodniej budowli, w średniowieczu znajdował się młyn zamkowy. Woda rzeki, obracając koła młyńskie, bardzo dobrze natleniała się i w postaci oczyszczonego zdroju – nie zamarzającego nawet zimą – płynęła przez kamienny tunel wprost do studni zamkowej.
Przy ostródzkim zamku stoi od lat niewielka kamienna skrzynia. Zdecydowana większość mieszkańców Ostródy nie zauważa jej w ogóle, pozostali zaś zastanawiają się zapewne nad funkcją tej konstrukcji. Przybliżmy historię tej „kupki kamieni”, bowiem jest niezwykle ciekawa.
W maju 1923 roku do ostródzkiego gimnazjum zgłosił się właściciel majątku Heinrichswalde (Dąbrowo koło Frygnowa), Polak z pochodzenia, pan Thomasius, z informacją, że w pobliżu jego zabudowań znajduje się uszkodzony kurhan.
Dyrektor gimnazjum, radca Wolfgang Kowalski, podjął decyzję o przeprowadzeniu badań ratowniczych. Kurhan rzeczywiście był naruszony - wskutek orki odsłonięta została skrzynia grobowa, a jedna z płyt przechyliła się, ukazując wnętrze pochówku. Robotnicy pana Thomasiusa, ustawiając płytę w pierwotnym ułożeniu, spowodowali uszkodzenie dwóch naczyń znajdujących się przy wschodniej ścianie komory grobowej. Zniszczoną wskutek orki część kurhanu starannie przysypali ziemią.
W wyniku przeprowadzonych badań dr Kowalski stwierdził, że kamienna komora ustawiona została wzdłuż osi południowy wschód – północny zachód. Posiadała 1,93 m długości, 0,9 m szerokości i 0,8 m głębokości. Wewnątrz znajdował się częściowo zachowany szkielet ludzki, dwa naczynia gliniane, a w północnym narożniku – siekierka krzemienna.
Szkielet i naczynia Wolfgang Kowalski przekazał do Prussiamuseum w Królewcu, natomiast siekierkę podarował panu Thomasiusowi – w podzięce za zgłoszenie uszkodzonego kurhanu. Na marginesie należy zauważyć, że nie był to najlepszy sposób na okazanie wdzięczności – siekierka należała do zwartego zespołu zabytkowego z jednego obiektu grobowego i powinna zostać również przekazana do Prussiamuseum.
Pan Thomasius zaproponował, by skrzynię kamienną przenieść w sąsiedztwo dębu Hindenburga, na pagórek, z którego marszałek kierował bitwą pod Tannenbergiem w sierpniu 1914 r. Idea ta nie została zrealizowana, ponieważ pomysłodawca niedługo potem wyprowadził się na teren Polski plebiscytowej, a obok dębu Hindenburga postawiono obelisk z napisem upamiętniającym sierpniowe zwycięstwo. Po wyprowadzce pana Thomasiusa komora grobowa została rozebrana i złożona na stosie innych kamieni, przygotowanych do budowy pomnika upamiętniającego zwycięstwo Hindenburga.
Friedrich Baumhauer, twórca idei ostródzkiego Muzeum Regionalnego (1927), podczas objazdu stanowisk archeologicznych w okolicy miasta w 1931 r. pokazał głazy frygnowskiego megalitu Carlowi Englowi, naukowcowi z Prussiamuseum w Królewcu. Engel nakazał ratowanie cennego zabytku.
Nowy właściciel majątku w Dąbrowie, pan de la Chaux, nie potrafił wskazać w pobliżu dworu bezpiecznego, a zarazem godnego miejsca, w którym można by zrekonstruować grobowiec.
Friedrich Baumhauer zaproponował zatem przeniesienie megalitu na teren przy Kaiser Wilhelm Gymmnasium w Ostródzie. W 1934 r., pod nadzorem dyrektora Wolfganga Kowalskiego, który prowadził w 1923 r. amatorskie badania tego grobowca, przed frontonem ostródzkiego gimnazjum odtworzona została pierwotna forma komory grobowej. Kamienna skrzynia pozostawała w tym miejscu do lat powojennych.
Nowi gospodarze miasta i szkoły, nie znając dziejów frygnowskiego megalitu, ponownie zdemontowali konstrukcję, wykorzystując głazy do budowy ogródka skalnego. Rozrastająca się, posadzona przed wojną sosna wejmutka, ocieniła miejsce złożenia kamieni tak skutecznie, że dopiero w 1998 r., po wycięciu starzejącego się drzewa, autor niniejszego tekstu zidentyfikował jeden ze skalniaków jako rozebraną konstrukcję grobu megalitycznego spod Frygnowa. Dzięki wspólnemu wysiłkowi Stowarzyszenia na Rzecz Muzeum Regionalnego w Ostródzie, dyrekcji Liceum Ogólnokształcącego, pracowników Urzędu Miasta i Zarządu Robót Publicznych skrzynia grobowa – na podstawie opisu Baumhauera i zdjęcia z „Heimat-kalender” z 1938 r. – została powtórnie zrekonstruowana przed frontem ostródzkiego zamku, jako jeden z pierwszych eksponatów przyszłego lapidarium, ekspozycji zewnętrznej powstającego wtedy Muzeum Regionalnego w Ostródzie. Kilka lat temu przeniesiono ją bliżej Drwęcy. Przysiadający na przypominającej ławkę kamiennej konstrukcji przechodnie zapewne nie zdają sobie sprawy, że odpoczywają na grobie!