W XIX w. zaborcy prowadzili konsekwentne działania w kierunku scalenia zajętych ziem polskich z resztą terenów swojego państwa. Polacy nigdy się z tym nie pogodzili, ale mieli do wyboru albo emigrację, albo znalezienie sposobu życia w niezbyt przyjaznej dla nich rzeczywistości. Na początku XX w. w zaborze pruskim były wyłącznie niemieckie urzędy, niemieckie nazwy ulic, a w większości miejscowości ze szkół wyeliminowano naukę w języku polskim. Gdy zarządzono również nauczanie religii po niemiecku, polskie dzieci zaprotestowały - nie chciały zamiast Ojcze nasz mówić Vater unser.
W 1901 r. kierownik szkoły ludowej we Wrześni otrzymał zarządzenie, aby od nowego roku szkolnego lekcje religii - ostatniego przedmiotu, którego jeszcze uczono po polsku - odbywały się po niemiecku. Lekcje prowadził nauczyciel Johann Schölzchen, budujący swój autorytet za pomocą strachu i kija. Mimo to dzieci nie chciały odpowiadać po niemiecku i odmówiły przyjęcia nowych podręczników. Najsilniej przywiązanie do wyznawania wiary w mowie ojczystej wykazywali Staszek Jerczyński i Bronka Śmidowiczówna, których wspierał ks. Jan Laskowski, wikariusz miejscowej parafii. Dzieci ukarano aresztem w szkole i chłostą, rodzicom wytoczono procesy, księdza przeniesiono na parafię w Konarzewie.
Wydarzenia we Wrześni przyczyniły się do protestów w innych szkołach. W tym samym 1901 r. strajkowały dzieci w pobliskim Miłosławiu, a w latach 1906-1908 fala strajków na tle narodowym przetoczyła się przez szkoły w całym zaborze pruskim. Niezwykły protest dzieci wrzesińskich odbił się szerokim echem w całej Europie. List otwarty w tej sprawie wystosował Henryk Sienkiewicz, a Maria Konopnicka napisała piękny wiersz, jak to "od Gniezna i od Warty biją głosy w świat otwarty", że "Prusak męczy polskie dziatki".
Dzisiaj tym wydarzeniom poświęcona jest ekspozycja w Muzeum Dzieci Wrzesińskich, przy ulicy nazwanej ich imieniem. Mieści się ono w budynku ówczesnej szkoły. Wewnątrz odtworzono wygląd klasy sprzed 100 lat, z tablicą, ławkami, kałamarzami i tabliczkami, na których pisano rysikami. Dzieciom wrzesińskim poświęcono także pomnik przy ul. Harcerskiej.