Klasycystyczny dwór rodziny Plichtów pochodzi z początku XIX w. Jego historia łączy się z postacią Jarosława Iwaszkiewicza , który spędził w nim wiele lat najpierw jako korepetytor , póżniej jako przyjaciel rodziny. Po II wojnie światowej we dworze mieściły się, doprowadzając go powoli do ruiny, szkoła, Urząd Bezpieczeństwa, oraz PGR. Dach i wnętrze dworu spłonęły w czasie pożaru, który wybuchł 26 stycznia 2009 r. Wokół dworu znajduje się zaniedbany park o powierzchni 2 ha, w którym zachowało się kilka 200-letnich dębów, lip, buków i modrzewi. Najokazalszym drzewem w parku jest prawie całkowicie spróchniały dąb "Jarosław" o ponad sześciometrowym obwodzie. W południowej części parku zachowało się wzniesienie nazywane przez Iwaszkiewicza "Świątynią dumania".