Dla milionów Polaków żyjących na ziemiach zaboru rosyjskiego do 1918 r. Łysogóry, z ich najwyższym szczytem Łysicą (612 m n.p.m.), były tym, czym dziś są dla nas Tatry z Rysami. Niewysokie, pozbawione urwisk, robiły na ludziach z równin silne wrażenie. Trudno się dziwić naszym pradziadom, że urzekał ich widok ciemnozielonego grzbietu strzelającego ponad 300 m nad okolicę. Dziś jest podobnie. Jadąc drogą nr 751 z Bodzentyna do Nowej Słupi, nie można oderwać wzroku od majestatycznej, długiej góry, która wyłania się z zachodu i kończy Łyścem (Łysą Górą - 595 m n.p.m.) z widocznym z daleka klasztorem świętokrzyskim i iglicą wieży radiowo-telewizyjnej.
Łysogóry mają 15 km długości. Są starym pasmem górskim zbudowanym z twardych kwarcytów i łupków powstałych na początku ery paleozoicznej, ponad 500 mln lat temu. Wyróżniają je kwarcytowe rumowiska - obszary pokryte blokami skalnymi występującymi na północnych stokach. Przypuszcza się, że gdy w plejstocenie na przedpolu gór zatrzymał się lądolód, wyższe niż dzisiaj kwarcytowe granie wystawały ponad wieczne śniegi. Marznące wody rozsadzały masyw, bloki skalne z hukiem spadały w dół, tworząc na stokach rumowiska. Omijała te miejsca roślinność. Na tle puszczy z daleka widać było osobliwe polany - skalne łysiny, od których wzięła się nazwa Łysogóry. Rumowiska nazwano gołoborzami.
Łysogóry wraz z częścią Pasma Klonowskiego oraz dwoma odrębnymi fragmentami: Górą Chełmową i uroczyskiem Serwis-Dąbrowa są chronione w granicach Świętokrzyskiego Parku Narodowego (utworzonego w 1950 r.). Od ponad 50 lat do Puszczy Jodłowej nie wchodzą już drwale. Wiele gołoborzy porósł las. Dobrze widoczne są te największe, zalegające stoki Łysicy i Łysej Góry. Gołoborze na Łysicy sięga partii szczytowych. Doprowadza do niego czerwony szlak turystyczny (istnieją dwa warianty podejścia, trudniejsze od strony Św. Katarzyny i łatwiejsze od Kakonina). Do gołoborza na Łysej Górze dochodzi się ścieżką prowadzącą koło wieży telewizyjnej. Dla wygody turystów wybudowano stalowe schody i platformę widokową. Można stąd podziwiać nie tylko skalisty rumosz. Pięknie widać Dolinę Bodzentyńską, a nawet odległe Starachowice.
W sezonie przy ładnej pogodzie w obydwu miejscach panuje ścisk i hałas. Ci, którzy chcą w spokoju poznawać piękno gołoborzy i łysogórskich krajobrazów powinni zainteresować się Pasmem Jeleniowskim, wschodnim przedłużeniem Łysogór. Wystarczy odnaleźć czarny szlak turystyczny w Skoszynie (niecała godzina marszu w górę) lub wybrać wariant ambitniejszy (3,5 godz. marszu) i prosto z zatłoczonego Świętego Krzyża pójść czerwonym szlakiem w stronę Szczytniaka (554 m n.p.m.). W rezerwacie "Szczytniak" też znajdują się gołoborza. Zajmują mniejszą powierzchnię, mniejsze są też bloki skalne, ale panuje tu cisza, a góry ma się niemal na wyłączność.