W 1871 r. wzniesiono na rynku w Bochni pomnik Kazimierza Wielkiego. Był to pomysł Jana Matejki, którego szwagier, Leonard Serafiński, był tu akurat marszałkiem Rady Powiatowej. Przypadkiem otwarto sarkofag króla na Wawelu i Jan Matejko rysował szczątki Kazimierza. Odbył się następnie uroczysty powtórny pogrzeb w katedrze, który był wielką ceremonią patriotyczną w nieistniejącej wtedy Polsce. Bochnia zdecydowała się uczcić "ojca i wielkiego dobrodzieja miasta". Jest to dzieło Walerego Gadomskiego, wybitnego rzeźbiarza krakowskiego, profesora Szkoły Sztuk Pięknych. Król trzyma w ręku statuty wiślickie, a w dolnej części można zobaczyć napis: "Królowi chłopków, opiekunowi miast, Kazimierzowi Wielkiemu, swemu dobroczyńcy, Bochnia 1871". Na uroczystości odsłonięcia pomnika było wielu mieszkańców miasta, ale także przybyli mieszkańcy innych miejscowości, również z zaboru pruskiego. Jedna z gazet pisała wtedy, że Kraków nie postawił pomnika największemu z naszych królów przez niedbalstwo, za to mała mieścina Bochnia upomniała się o to, aby go uczcić.