Istniejący do dziś przy ul. Cegłowskiego cmentarz żydowski w Brzozowie, założono prawdopodobnie w pierwszej połowie XIX wieku. Podczas drugiej wojny światowej w tym miejscu naziści dokonywali egzekucji mieszkańców Brzozowa pochodzenia żydowskiego. Prawdopodobnie wtedy też Niemcy usunęli część nagrobków z cmentarza. Proces dewastacji miejsca pochówku trwał także po wyzwoleniu Polski - znikały macewy nagrobne, a teren cmentarza stopniowo niszczał.
Stan ten uległ zmianie dopiero w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, kiedy z inicjatywy Drejzy i Natana Weissów, przy finansowym wsparciu między innymi Romana Laufera, Zygfryda Kellermana i Leona Reicha, cmentarz został ogrodzony i uporządkowany. Złożono i ustawiono także kilkanaście fragmentów odnalezionych nagrobków. Jedyna zachowana w całości macewa, ozdobiona pięcioramiennym świecznikiem, pochodzi z grobu Racheli Trachmam, żony właściciela miejscowej cegielni.