W Jarnołtowie, niewielkiej wsi w pow. ostródzkim, możemy napotkać ruiny pałacu wybudowanego przez Jerzego Fryderyka Hulsena. Sam budynek został prawdopodobnie zbudowany około roku 1770, zaś pałace tego typu nazywano dworami Hulsenów (Hulsenhof). Budowniczy Jerzy natomiast był uczniem wybitnego Immanuella Kanta.
Dwór ten, według historycznych dokumentów, wiele lat temu znajdował się w urokliwym, obficie zadrzewionym parku. Ten piękny stan trwał do roku 1975. Niestety, obecnie jest tylko wspomnieniem i ruiną. Budowla i jej miejsce miało jeszcze jeden istotny epizod. Tuż po II wojnie światowej w budynku pałacu składowane były liczne księgozbiory królewieckie. Pieczę nad nimi sprawował Jan Grabowski z polecenia samego Ministerstwa Kultury. Zabezpieczał on dzieła sztuki na terenie Warmii i Mazur. Jan Grabowski poszczycić się może również tym, że to dzięki niemu ocalało wiele księgozbiorów (ponoć kilka wagonów) przed wywiezieniem do ZSRR. Trafiły one do olsztyńskiego muzeum.
Po czasach swej świetności dwór trafił w ręce prywatne. Był w rękach przybyszów z Rzeszowa, pełnił rolę szkoły wiejskiej, w końcu spadł do roli bardzo wytwornie urządzonej... stodoły (marmurowe kominki, ażurowe schody...). Czas nie oszczędzał pałacu. W końcu został częściowo rozebrany dla pozyskania cegieł oraz drewna z pięknego parku, a nawet rozebrano mieszczącą się w parku kaplicę grobową.