Huta Komorowska znana jest w regionie z dwóch powodów. Znajdował się tu niegdyś spory zakład hutniczy produkujący szkło, ponadto miejscowość stanowiła rodową siedzibę rodu Kozłowieckich.
Mniej znany jest fakt, że w kwietniu 1941 roku Niemcy utworzyli tu obóz pracy przymusowej. Do września 1943 roku w prymitywnych barakach wzniesionych na terenie majątku przebywało około tysiąca osób pochodzenia żydowskiego. Więźniowie byli zatrudniani do prac w lesie i przy budowie strategicznej drogi z Dęby (Nowa Dęba) do Mielca. Pod koniec 1943 roku Niemcy zgładzili wszystkich żydowskich robotników, a na ich miejsce przywieziono około dwustu Polaków. Obóz funkcjonował do lipca 1944 roku.
W latach sześćdziesiątych na terenie byłego parku dworskiego odsłonięto skromny pomnik poświęcony rozstrzelanym więźniom obozu w Hucie Komorowskiej. Choć majątek i park odzyskują dawną świetność, zapomniano o niszczejącym pomniku, świadku tragicznych wydarzeń z czasów okupacji.