Orłów leży na lewym brzegu Wisłoki przy drodze prowadzącej z Mielca do Borowej. Początki dzisiejszego Orłowa sięgają 1783 roku i wiążą się z akcją kolonizacyjną, podjętą przez Józefa II, który po śmierci swojej matki Marii Teresy, rozpoczął na wielką skalę kolonizację Galicji. Pierwsza informacja o kolonistach pochodzi z roku 1786 i mówi, że byli to ludzie młodzi, wyznawali religię katolicką, a cały swój dobytek przywieźli z Bawarii, Szwabii i Lotaryngii wozami zaprzężonymi w konie.
Zaczęli od zera - ręcznie formowali cegły z gliny i wznosili z nich jednakowe dla wszystkich domy. Budynki były zwrócone głównym wejściem na południe i szczytem do drogi a wzdłuż ulicy posadzili drzewa owocowe. W środku wsi wznieśli strzelistą kapliczkę zwieńczoną dwuspadowym dachem i dzwonem pochodzącym z połowy XVII wieku. Kapliczka stoi do dziś, a na jej froncie znajduje się tablica z nazwiskami księży z Schoenanger, w tym pierwszego kapelana ks. Michała Grünerta, który w 1814 r. zmarł w wieku 75 lat.
W życiu codziennym koloniści zachowywali niemiecki "ordung" - porządek, a Polacy starali się go naśladować. Nie było jednak łatwo, bo wieś trzykrotnie podpalano z zawiści. Za każdym razem z pożaru ocalała kapliczka.
Powoli następował proces polonizacji. Zawierano mieszane związki małżeńskie. Obyczaje, kultura i religia zatraciły swą odrębność narodową, tak, że na początku lat 30-tych ubiegłego wieku kolonia prawie zupełnie spolonizowała się. Wybuch II wojny światowej zmusił wiele rodzin do ucieczki i rozproszył ich po całym świecie ale część po 1945 roku wróciła na stałe do swojej wsi.