Co łączy ze sobą miejscowości Mirów i Bobolice? Oprócz położenia na malowniczej Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, dwóch wspaniałych zamków leżących na szlaku Orlich Gniazd, łączy je półtorakilometrowy garb zwany Grzędą Mirowską. Ten przepiękny skrawek północnej części Jury od wielu lat słynie ze wspaniałych widoków i bogatej historii, toteż nic dziwnego, że rejon ten jest coraz częściej jednym z głównych celów wycieczek. Tak się jednak składa, że rzeczony odcinek od kilku lat jest również jednym z popularniejszych punktów docelowych miłośników wspinaczki skałkowej. Okazje ku temu są wręcz wyśmienite, gdyż właśnie tu znajduje się spora liczba wapiennych iglic, które niemalże zapraszają do uprawiania tego typu sportu. Mimo że sport wspinaczkowy do łatwych i tanich nie należy, to nie oznacza wcale, że nie można przyjść i pooglądać pasjonatów mocniejszych wrażeń. Zapraszamy na Skały Mirowskie.
Od pewnego czasu wiele się zmieniło na Skałach Mirowskich. Tereny, o których mowa, znajdują się obecnie w rękach prywatnych (skałki i oba zamki wykupił były senator RP pan Lasecki). Wprowadzono szereg istotnych modyfikacji i obostrzeń dotyczących nie tylko poruszania się po terenie, ale również uprawiania wspinaczki skałkowej. Te ostatnie zmiany zostały „zaklepane” pomiędzy obiema zainteresowanymi stronami i najwyraźniej wszystkim wychodzi to na dobre.
Chwila obecna to przede wszystkim dbałość o czystość szlaku i bezpośredniego otoczenia wapiennych skał, co służyć ma głównie bezpieczeństwu ruchu pieszego jak i samych wspinających się, a wspinanie się po Skałach Mirowskich to dla entuzjastów tegoż sportu prawdziwa przyjemność. Drogi są nowo obite i wiodą głównie północną stroną, co jest olbrzymim plusem w upalne dni. „Obicie dróg zaczyna się nawet od pojedynczych V, a maksymalne trudności sięgają stopnia VI.5+. Skały Mirowa i Bobolic obfitują przede wszystkim w duże nagromadzenie dróg o trudnościach z przedziału VI.1-VI.3+. Dużym atutem tego rejonu jest także stosunkowo jeszcze małe wyślizganie, choć na popularniejszych drogach może być odwrotnie” (za Climb.pl).
Ten, kto jeszcze nie miał okazji zetknąć się z tym sportem, musi odwiedzić to miejsce, wszak jest co oglądać i podziwiać.