Przed wojną figura św. Jana Nepomucena znajdowała się na sztucznie usypanym kopcu nieopodal rzeki Prosny, na jej lewym brzegu. Nie są znane ani data postawienia tam figury, ani nazwisko jej fundatora. Na pewno stała tam przed 1908 r., co widać na starej oryginalnej pocztówce. Pod figurę przychodzili mieszkańcy miejscowości, śpiewali pieśni i modlili się do świętego, którego uważali za swojego strażnika chroniącego ich przed powodzią.
Niestety w czasie II wojny światowej figura została zniszczona przez hitlerowców. Według przekazywanych opowieści, profanacji pomnika na polecenie Niemców dokonał pewien volksdeutsch, mieszkaniec Podzamcza, który młotem zniszczył figurę, a głowę wrzucił z mostu do Prosny. Wrzucenie głowy z mostu do rzeki w pewnym sensie nawiązuje do historii zrzucenia z mostu do Wełtawy Jana Nepomucena. Miało to miejsce w Pradze dnia 20 marca 1393 r. Profanacja figury źle się dla niego skończyła. Otóż wracając do domu po tym zdarzeniu, w momencie, gdy chciał otworzyć drzwi, padł martwy. Czyżby to była zemsta świętego? Pozostawiam to pod rozwagę każdemu czytającemu ten artykuł.
W 1997 r. założone Towarzystwo Przyjaciół Wieruszowa rok później podjęło próbę odrestaurowania figury, której zniszczone pozostałości pokryły porosty i mech. Po 2001 r. fragmenty pomnika oraz odnaleziona w latach 70. głowa świętego nad brzegiem Prosny zostały przekazane do zakładu kamieniarskiego. 29 września 2007 r. odrestaurowana figura św. Jana Nepomucena została ponownie ustawiona na cokole w pobliżu mostu na rzece Prośnie, aby strzec mieszkańców przed powodzią.