Można też powiedzieć jotvingiu-prüsu gyvenviete. Pierwsza wersja to zapis w języku wymarłych dawno Prusów. Druga to współczesny litewski i zaszyfrowana w nim treść: osada jaćwiesko-pruska. Przedsięwzięcie kryjące się pod tą nazwą to całkiem prywatna inicjatywa Piotra Łukaszewicza (Petro Lukoševičiausa) - miłośnika historii Prusów i Jaćwingów. Na sporym bagienno-leśno-polnym terenie powstaje drewniano-kamienny kompleks składający się z grodów, wartowni, kurhanów, miejsca kultu i rytualnego basenu. Gotowe są już gródek-siedlisko pruskie, wartownia i wyłożony kamieniami basen rytualno-kąpielowy, strzeżony co prawda przez boga-węża Žaltisa, ale dostępny dla dzieci i dorosłych. Zadziwia rozmach prowadzonych prac, bowiem w Oszkiniach powstają nie prowizoryczne atrapy czy nieudolne kopie, ale odtwarzane pieczołowicie średniowieczne obiekty, których projekty konsultowane są z archeologami i historykami z Litwy. W przyszłości osada w całości służyć będzie turystom, zapraszając na lekcje najczęściej nieznanej historii oraz oferując rozrywkę i wypoczynek.