Tak nazywają w okolicy Rodowo, gdyż od początku lat 90. goszczą tu artyści uczestniczący co roku na przełomie czerwca i lipca w międzynarodowym plenerze rzeźbiarsko-malarskim. Sam fakt organizowania spotkań twórczych w otoczeniu inspirującego sielskiego krajobrazu nie zasłużyłby na miano cudu, gdyby nie ich artystyczne rezultaty.
Przejeżdżając przez Rodowo, początkowo jesteśmy pełni uznania dla miejscowych gospodarzy za ich innowacyjne konstrukcje maszyn rolniczych. Gdy jednak spostrzeżemy, że na podwórkach, polach i sportowym boisku mnożą się instalacje z drewna, stalowych części maszyn, kamieni i betonu, rodzi się wątpliwość, czy każdy z tych obiektów rzeczywiście znajduje praktyczne zastosowanie w domu lub zagrodzie. Zupełną pewność, że oto w tej pomorskiej wsi przyszło nam obcować z nowoczesną sztuką, zyskujemy przy pniu starego drzewa w całości oblepionego betonem.
Tak właśnie postrzega Rodowo każda nieprzygotowana na spotkanie z nim osoba przejezdna. Rodowską galerię rzeźby pod gołym niebem tworzą prace uczestników plenerów. Pozostają we wsi i na pewno intrygują, stanowiąc dla jednych uzupełnienie wiejskiego pejzażu, dla innych obcy w nim element. Niezależnie od wywiezionych z Rodowa wrażeń, jednego można być pewnym - wioska cudów pozostanie w naszej pamięci.