Tak, istniała w Wądołku w latach 1801-1889. Był to największy zakład metalurgiczny na Mazurach. Obiekt wybudowano w dolinie potoku Rybnica, którego spiętrzone wody poruszały turbinę, napędzającą urządzenia huty. W wielkim piecu wytapiano żelazo z lokalnych złóż rud darniowych. W szczytowym okresie działania huty zużywano rocznie kilka tysięcy ton rudy i niewiele mniej węgla drzewnego. Można sobie wyobrazić, w jakim tempie musiano trzebić wówczas drzewa Puszczy Piskiej! Z uzyskiwanego żelaza odlewano elementy narzędzi rolniczych, piece, naczynia, krzyże nagrobne. Popyt na wyroby huty z Wądołka malał wraz z rozwojem sieci kolei na Mazurach. Okazało się, że miejscowe wyroby nie wytrzymują konkurencji z tańszymi, przywożonymi z hut Śląska czy Zagłębia Ruhry. Zakład zamknięto w 1889 r.Obecnie w Wądołku pozostały tylko nikłe ślady dawnej hutniczej przeszłości, które warto zobaczyć. Nie zachował się żaden budynek nawet jako atrakcja. Po północnej stronie drogi znajduje się zarastający staw, dawny rezerwuar wód poruszających turbinę. Pod drogą wiedzie kilkudziesięcio - metrowej długości obetonowany kanał. Nadal płyną nim wody Rybnicy. Tuż obok znajdują się całkowicie zarośnięte przez ekspansywny piski busz ruiny zabudowań wielkiego pieca. Widać fragmenty sklepionego pomieszczenia. Do Wądołka z Jeży prowadzi droga na Zimne. 7 km śródleśnego bruku.