Dnia 23 sierpnia 1954 r. zginął tu mjr Jan Tabortowski "Bruzda" - bohater, którego propaganda PRL-u okrzyknęła bandytą. Swoją walkę rozpoczął jako oficer artylerii we wrześniu 1939 r., dowodząc pociągiem pancernym w bitwie nad Bzurą. Ranny, trafił do niewoli, skąd mimo niewyleczonych ran uciekł. Przedostał się na Białostocczyznę, gdzie niezwykle skutecznie organizował partyzantkę w obwodach Łomża i Grajewo. Aresztowany i skazany na śmierć przez gestapo, uciekł z więzienia w Łomży. Dowodził leśnymi oddziałami dokonującymi brawurowych akcji. Po przejściu frontu, aresztowany przez Sowietów, znów uciekł, by walczyć z nimi i z UB przez następne trzy lata. Za działalność partyzancką został trzykrotnie odznaczony - Krzyżem Walecznych, Orderem Virtuti Militari V klasy i Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Ujawnił się w 1947 r., ale dwa lata później, w obawie przed aresztowaniem, powrócił w Łomżyńskie. Korzystając z dwustuosobowej siatki, którą stworzył w czasie okupacji, przez następne pięć lat ukrywał się tu wraz z kilkunastoma partyzantami zorganizowanymi w trzy niewielkie oddziały. Grupa "Bruzdy" prowadziła akcje zaczepne, utrzymując w strachu funkcjonariuszy stalinowskiego reżimu. Na przełomie 1953 i 1954 r. przeciw działającym tu łącznie 11 partyzantom utworzono Grupę Operacyjną KBW liczącą 1200 żołnierzy. Jej działania były również bezskuteczne. Wieczorem 23 sierpnia 1954 r. w czasie ataku na posterunek MO w Przytułach "Bruzda" został ciężko ranny. Na jego prośbę dobił go przyjaciel Stanisław Marchewka "Ryba".