Słynny karkonoski Duch Gór ma wiele imion – my najczęściej nazywamy go Liczyrzepą, Rzepoliczem albo Rzepiórem (rzepa+upiór), Niemcy mówią o nim Rübezahl, a Czesi - Karkonosz (Krkonoš, Krakonoš). Posiadający nadprzyrodzone możliwości bohater ludowych baśni z czasem uległ komercjalizacji – wraz z rozwojem turystyki i uzdrowisk coraz rzadziej płatał figle, za to coraz częściej pojawiał się na pocztówkach i wszelakich pamiątkach z gór.
Wśród mnóstwa opowieści o Karkonoszu nie ma żadnej mówiącej o jego śmierci, a jednak w lesie niedaleko Świeradowa Zdroju znajduje się miejsce określane jako grób, albo sarkofag Liczyrzepy . Żeby dodać smaczku całej sprawie – takich miejsc jest podobno więcej i – jak to bywa z legendami - nikt nie wie, które z nich jest prawdziwsze od poprzednich. Być może żadne, a Rübezahl nadal spokojnie mieszka gdzieś w okolicy.
To miejsce ma przewagę nad innymi. Zostało oznaczone na mapach. Przy drodze ze Świeradowa do Szklarskiej Poręby ustawiono nawet specjalną tabliczkę. Jeżeli zatrzymacie się koło niej, zobaczycie, że wskazuje na niewielki kamień przypominający kształtem sarkofag, o który oparto mały drewniany krzyżyk i drugi jeszcze mniejszy, tym razem płaski kamień z napisem „Grób Liczyrzepy/ Rübezahl”. Obok stoi niziutka ławeczka i tabliczka niczym ptasia budka z trójjęzycznym napisem… ładnie tutaj, jak najbardziej symbolicznie i ogromnie klimatycznie.
Warto także zobaczyć: W pobliżu znajduje się malowniczy wodospadzik o nazwie Poidło. Został prawdopodobnie sztucznie zbudowany na strumieniu nazwanym Wodopój (obie nazwy sugerują, że kiedyś mogły tu być pojone zwierzęta gospodarskie). Wodopój wpada do Kwisy, podobnie jak drugi tutejszy strumyk – Płóka. Polecam spacer po okolicy – nie jest uciążliwy, ale za to jakie widoki…
Warto wiedzieć: Jedno z mniej znanych imion Liczyrzepy to Strażnik Ryfejski. Mało kto dziś pamięta, że Sudety były dawniej (mniej więcej do XVII w.) nazywane Górami Ryfejskimi (Montes Rhipei), albo Czeskimi (Montes Bohemiae).
Ciekawostka: Kiedy skomercjalizowany wizerunek Liczyrzepy coraz liczniej zaczął pojawiać się na pocztówkach, jedna z nich trafić miała do Johna Ronalda Reuela Tolkiena. I tak palący fajkę brodaty starzec w długim płaszczu i wielkim kapeluszu stał się pierwowzorem czarodzieja Gandalfa Szarego.