Sztolnia Książęca (Fürstenstollen) wydrążona została w stoku Góry Krzyżowej przed 1502 r. i używana była bez przerwy przez prawie 500 lat. Najstarszy jej fragment powstał bez użycia materiałów wybuchowych, a ponieważ sztolnia nie posiada obudowy, do dziś na ścianach widoczne są ślady ręcznego kucia (prochu zaczęto używać w górnictwie dopiero w 1613 r.).
Jej zadaniem początkowo było odwadnianie szybu górniczego, później pełniła też rolę wydobywczą i wentylacyjną. Do zwiedzania udostępniona została, wprawdzie przejściowo, ale już w 1905 r. Ponownie zrobiono to po definitywnym zamknięciu kopalni w latach 60. XX w. W 1964 r. została wpisana do rejestru zabytków nieruchomych województwa dolnośląskiego.
Miejscowa legenda opowiada o księciu, który kazał ją wykuć, ponieważ na własne oczy chciał zobaczyć złoto, a że nie zamierzał się przy tym schylać, więc chodnik miał być odpowiednio wysoki. Gwarkowie pracę wykonali jak należy, jednak wejście specjalnie wykonali dużo niższe. Czy to się komuś podoba czy nie, wchodząc do sztolni trzeba się ukłonić.
Sztolnia jest dostępna na długości ok. 200 metrów, dalszy odcinek zamurowano. Wprawdzie eksploratorzy wykuli otwór, jednak korzystanie z niego nie jest bezpieczne (dalej znajduje się niekontrolowane zwałowisko). We wnętrzu nie ma oświetlenia, konieczna jest własna latarka. Wysokość wyrobiska sięga od 2 do niemal 3 m, a szerokość od 0,7 do 1,2 m, więc jest dość wąsko i z tego powodu zwiedzanie powinno odbywać się raczej w kameralnych grupach. Trasa jest jednokierunkowa (trzeba wrócić tą samą drogą).
Wejście do wnętrza usytuowane jest nietypowo jak na sztolnię odwadniającą, bo kilka metrów powyżej dna potoku, do którego miała tę wodę odprowadzać. Otwór wejściowy osłonięto ozdobną kratą z symbolami górniczymi, obok ustawiono tablicę informacyjną. Poza okresem zimowym wstęp jest wolny i na własną odpowiedzialność; zimą krata jest zamknięta z uwagi na zimujące nietoperze.
Warto zwrócić uwagę: Dokładnie na wprost tablicy informacyjnej, po drugiej stronie potoku, znajduje się wylot innej sztolni odwadniającej o nazwie „Błotnista”. Potok nosi nazwę, nomen omen „Trująca”. Jego woda nie nadaje się do picia z powodu sporej zawartości arsenu.
Ciekawostka: Przy odrobinie szczęścia we wnętrzu sztolni można spotkać salamandrę plamistą, która jest największym płazem ogoniastym w naszym kraju oraz podlega częściowej ochronie. Bywa nazywana ognistą jaszczurką albo jaszczurem, a plamki na jej ciele można przyrównać do ludzkich linii papilarnych. Nigdy się nie powtarzają.