Polskie rzeki, które mają naturalne ujścia do Bałtyku można policzyć na palcach. Jedną z nich jest Czerwona. Brak falochronów i urządzeń regulacyjnych sprawa, że ujście Czerwonej jest miejscem niezwykle malowniczym. Dopływając do plaży rzeka wyłania się spośród gęstych zarośli. Na samej plaży jest na tyle płytko, że można przejść na drugi brzeg nie mocząc kolan, a niekiedy nawet suchą stopą. Nazwa Czerwona została urzędowo nadana w 1948 r. Wcześniej rzeka nosiła nazwę Wonne Bach. Niekiedy woda przybiera rdzawo-czerwony kolor, co przypisuję się zabarwianiu wody przez zawarte w glebie minerały.