Street art, idąc z duchem czasu, postanowił zagościć nie tylko na ulicach miast i miasteczek, ale także na deskach wiejskich stodół i drewnianych domów. I tak narodziły się deskale, zwane inaczej drewnalami. Bezsprzecznym mistrzem w tej dziedzinie jest Arkadiusz Andrejkow, który przenosi na ten wdzięczny materiał stare fotografie. Często są to fotografie rodzinne właścicieli stodoły czy domu.
Najwięcej deskali znaleźć można na Podkarpaciu, ale powoli rozprzestrzeniają się na cały kraj. W 2017 r. pochodzący i mieszkający w Sanoku artysta otrzymał stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na realizację projektu o nazwie „Cichy memoriał”. Od tej pory mija już kolejny rok, a drewnale robią coraz większą furorę. Ich bohaterowie wyglądają, jakby wychodzili ze ścian, na których zostali namalowani.
Na autorskiej stronie internetowej Arkadiusza Andrejkowa znaleźć można ciągle aktualizowaną mapę wszystkich wykonanych przez niego deskali , a trzeba wiedzieć, że artysta maluje nie tylko na drewnie. Jest także autorem wielu ogromnych murali na terenie całego kraju.
Od 2020 r. kilkanaście deskali już ozdobiło Podlasie i autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Malowidło na domu nr 30 w Konorydach przedstawia typową dla tych terenów scenę z siedzącymi na przydomowej ławeczce osobami. Poniżej stoi autentyczna ławeczka, na której można przycupnąć, w pewnym sensie towarzysząc kobietom spoglądającym ze ściany, a przed płotem znajduje kolejna, większa już ławka do sąsiedzkich pogawędek.