W grudniu 1944 został uszkodzony na Węgrami bombowiec B-24 Liberator o imieniu “California Rocket” z 757 dywizjonu 15 Armii Powietrznej Stanów Zjednoczonych. Samolot dowodzony przez porucznika Williama J. Beimbrinka leciał wraz z grupą innych bombowców z misją zbombardowania niemieckich zakładów chemicznych w Oświęcimiu. Nie mogąc wrócić na zbyt oddalone włoskie lotnisko, kapitan skierował samolot w kierunku frontu wschodniego. Lot zakończył się nad Gorcami.
Samolot spadł na w pobliżu polany Pańska Przehybka pomiędzy gorczańskimi szczytami Magurki i Jaworzyna Kamienicka. Dziewięciu członków załogi zostało uratowanych przez partyzantów Armii Krajowej i po zajęciu tych terenów przez Armię Czerwoną wrócili oni do domu. Dziesiąty lotnik, dowódca samolotu, zginął podczas skoku ze spadochronem nad Łopuszną. Historia katastrofy została opisana przez doktora Krzysztofa Wielgusa, naukowca Politechniki Krakowskiej i Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie.
W 50-tą rocznicę katastrofy, w miejscu upadku samolotu został odsłonięty pomnik w kształcie fragmentu samolotu. Obok został wybudowany szałas, w którym znajduje się pamiątkowa tablica. W uroczystości wzięło udział trzech ocalałych lotników oraz trzech partyzantów biorących udział w akcji ratunkowej. Odnalezione fragmenty samolotu znajdują się w Wiejskim Ośrodku Kultury w Ochotnicy Górnej.
Ciekawy i obszerny artykuł o tym wydarzeniu znajduje się na stronie historiaposzukaj.pl.
Powstała też opisująca to wydarzenie książka pt. “Liberator w Gorcach”