W czasach panowania dynastii Wettynów w Polsce pilną potrzebą było utrzymywanie sprawnej komunikacji pomiędzy Warszawą a Dreznem. Korespondencja wagi państwowej wędrowała między dwiema stolicami trzy dni za pośrednictwem kuriera. Dyliżans potrzebował prawie 6 dni na pokonanie 600 km dzielących obydwa miasta. Dla usprawnienia funkcjonowania tych połączeń, z rozkazu króla Polski i elektora saskiego, Augusta II Mocnego, powołano pocztę polsko-saską. Od 1722 r. zaczęto stawiać kamienne słupy milowe na pocztowym trakcie. W owym czasie jedna mila pocztowa była dystansem, jaki pieszy goniec pokonywał w ciągu dwóch godzin marszu. Było to niewiele ponad 9 km. Słupy dzieliły się na dystansowe, milowe oraz pomniejsze, półmilowe i ćwierćmilowe. Na każdym wyryto litery AR, monogram łacińskiego Augustus Rex (Król August). Znalazł się tam także używany do dziś znak poczty - trąbka pocztyliona.
Przykład słupa dystansowego warto zobaczyć na rynku w Lubaniu. Kolumna jest atrakcją turystyczną miasta. Zdobią ją godła Rzeczypospolitej i Saksonii. Jest nieodłączny monogram AR i wieńcząca godła polska korona królewska. Na jednej ze ścian słupa podano odległości do najważniejszych miast, położonych na traktach wybiegających z Lubania. Jeden ze słupów milowych stoi przy drodze nr 357 z Lubania do Nowogrodźca, ok. 1,5 km przed mostem na Kwisie. Jako znak niższej rangi ma skromniejszą dekorację. Był ostatnim słupem poczty polsko-saskiej przed granicą Saksonii i Śląska. Z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej Poczta Polska przeprowadziła remont wielu słupów z czasów unii polsko-saksońskiej na starym trakcie z Legnicy przez Lubań do Zgorzelca.