Mniej więcej wtedy kilkaset metrów na północ od obecnego centrum Trzebnicy znajdowało się obozowisko łowców. Jest to najstarszy ślad pobytu człowieka na ziemiach polskich! Jeszcze nie Homo sapiens, ale już Homo erectus, czyli ludzi wyprostowanych jak my, z nieco bujniejszym niż nasz zarostem.
Odkryte przez archeologów ślady obozowiska wyglądają niepozornie, lecz mają bardzo doniosłe znaczenie. Narzędzia krzemienne, szczątki szkieletów upolowanych łosi, jeleni, bizonów, nosorożców oraz ryb znaleziono w dawnym wyrobisku cegielni. Analizy odkrytych fragmentów drewna pozwoliły ustalić, że w lasach, które porastały wtedy okolice Trzebnicy, rosły wiązy i topole.
Znaleziska zalegały pod grubą warstwą polodowcowych glin, co jednoznacznie świadczy o tym, że pierwsi mieszkańcy tych okolic pojawili się na długo przed nadejściem zlodowaceń. Otaczający ich osadę świat w żadnym stopniu nie przypominał dzisiejszego. Powierzchnia ziemi była inaczej ukształtowana. Nie było jeszcze osadów, które pozostawiły lądolody plejstoceńskie. Inaczej płynęły wody. Słowem - żyli w tym samym miejscu co dzisiejsi trzebniczanie, ale w zupełnie inaczej wyglądającym świecie.
Miejsce rewelacyjnego odkrycia archeologicznego znajduje się na rzadko odwiedzanych stokach Winnej Góry. Od słynnego sanktuarium św. Jadwigi można dojść tam w kilka minut ulicami Błotnistą i Piwniczną. Szkoda, że, jak na razie, władze miasta nie zadbały o stosowne oznakowanie miejsca.