Na Śląsku zachowało się wyjątkowo dużo krzyży pokutnych. Kute w kamieniu krucyfiksy są pamiątkami dawnego średniowiecznego obyczaju prawnego. Jedną z orzekanych przez ówczesne sądy kar za morderstwo był obowiązek wykucia kamiennego krzyża, dowodu odbytej przez sprawcę pokuty za popełnioną zbrodnię i warunek pojednania z rodziną ofiary.
Krzyże stawiano na miejscu zbrodni. Na ich powierzchni znajduje się często prymitywny ryt przedstawiający zdaniem jednych narzędzie zbrodni, a według innych symbol wykonywanej przez ofiarę profesji. Gdy tradycje pokuty przez rzeźbienie zaczęły zanikać, wiele krzyży posłużyło jako solidny kawałek kamiennego budulca. Znajdują się bardzo często np. w murach otaczających kościoły.
Spotykane na Śląsku krzyże mają od kilkudziesięciu centymetrów do ponad 2 m wysokości. Do największych należy egzemplarz z Kijowic pod Bierutowem. Odkuto go z granitowej płyty, wystaje ponad ziemię na wysokość 2,4 m. Odznacza się starannym wykonaniem. W porównaniu z dziełami innych złoczyńców, zazwyczaj tylko w ogólnych zarysach przypominającymi krucyfiks, egzemplarz spod Kijowic to majstersztyk. Może mordercą był kamieniarz, a może po prostu spryciarz, który krzyż najzwyczajniej zamówił u profesjonalisty.
Granitową powierzchnię ozdabia ryt przedstawiający Chrystusa na krzyżu i postać modlącą się u jego stóp. Krawędź obiega na całej długości gotycki napis. Podobno krzyż na leśnej drodze z Kijowic do Zawidowic stanął w połowie XIV w., upamiętniając dokonaną w tym miejscu zbrodnię bratobójstwa.