Ruiny zamku w Czorsztynie nie są jedynymi, które wznoszą się ponad wodami Dunajca. W Melsztynie nieopodal Tarnowa na stromym wzgórzu można dostrzec pozostałości rycerskiej twierdzy, wybudowanej w połowie XIV w. z miejscowego piaskowca. Początkowo warownia należała do bogatego rodu Melsztyńskich, piastujących najwyższe stanowiska państwowe. W późniejszych latach zmieniała właścicieli, a kres jej istnienia nastąpił w XIX w., kiedy władał nią ród Lanckorońskich. W momencie powstania była największa w dolinach Dunajca i Popradu, dzisiaj jest tak zniszczona, że wymaga natychmiastowych prac konserwatorskich. Do połowy XVIII w. zamek był stopniowo rozbudowywany i umacniany, w późniejszych okresach, po spaleniu go przez wojska rosyjskie, mieszkańcy okolicznych miejscowości pozyskiwali z niego budulec. W czasach średniowiecza słynął jako niezdobyta twierdza skutecznie odpierająca ataki najeźdźców, teraz stanowi tylko uroczy zakątek, z którego roztacza się piękna panorama na niewysokie wzgórza. W pobliskiej wsi znajdowały się kiedyś kościół, plebania, karczma, młyny oraz winnice, a obecnie żyją tu tylko dwaj pustelnicy. W średniowieczu, jeszcze przed wzniesieniem budowli, na melsztyńskie wzgórze przyjeżdżała św. Kinga. Dzisiaj stare lochy, pozostałości ścian oraz wieży są celem wypraw poszukiwaczy skarbów i zagadek historii, a także par zakochanych pragnących spędzić kilka chwil w romantycznej scenerii.