Bardo szczególnie zachwyca o zachodzie słońca, kiedy nieoczekiwanie, w złotym świetle, wyłania się nad drogą z Kłodzka do Wrocławia. Najpierw widać górujący nad miastem kościół, potem dopiero poszczególne zabudowania i zabytkowy most. To ciekawe miejsce. Niewielkie, zabytkowe miasteczko leży w przełomowym odcinku doliny Nysy Kłodzkiej, w miejscu gdzie wody rzeki przeciskają się pomiędzy grzbietami Gór Bardzkich.
Centralnym punktem miasteczka jest kościół parafialny Nawiedzenia NMP z lat 1686-1704, z najstarszą drewnianą rzeźbą na Dolnym Śląsku - słynną Madonną Tronującą z końca XII w. Według dawnych przekazów figurkę "miał otrzymać jakiś młodzieniec czeski około 1200 roku od samej Królowej Niebios". Kamień węgielny pod świątynię poświęcił sam Bernard Rosa, najsławniejszy krzeszowski opat, wnętrza zaś zdobiła inna sława, wybitny malarz Michał Willmann. Okazała barokowa świątynia może pomieścić ponad 5 tysięcy wiernych!
Przez wieki miasto było ważnym ośrodkiem pielgrzymkowym. Do cudownej figurki pielgrzymowano od 1270 r. W XVIII w. przybywało tu rocznie około 200 tysięcy wiernych. Kościoła ani cudownej figurki nie omijały jednak wojny i tragedie. Miasto trawiły pożary, cudem jednak zawsze udawało się ratować wizerunek Matki Boskiej. Imponująco prezentują się wykonane w 1759 r.organy o blisko 3 tys. piszczałek. Wspaniały prospekt organowy jest dziełem Henryka Hartmanna, który wyrzeźbił także figury świętych, znajdujące się w kościele.
Legenda mówi, że dawno temu diabeł z wiatrem lubili wspólnie chodzić na spacery. Pewnego dnia zawędrowali aż pod kościół, wiatr nie chciał jednak wejść do środka. Diabeł, któremu nic nie było straszne, wdarł się do świątyni i natychmiast poczuł cios w kark. To archanioł Michał powalił go na ziemię i nie zamierzał wypuścić. Czart na zawsze został w środku i z wykrzywioną twarzą leży pod stopami archanioła. Spogląda z filaru w nawie głównej.