Wyobraźmy sobie, że pojawia się skuteczna terapia zwalczająca np. śmiertelne nowotwory. W uroczej górskiej dolinie powstaje sanatorium, gdzie z powodzeniem zwalcza się trapiące ludzi nieuleczalne wcześniej choroby. Można się domyślać, że w celu ratowania zdrowia zjeżdżałyby do takiego miejsca tłumy pacjentów.
Taka historia wydarzyła się naprawdę na początku lat 50. XIX w. w Sokołowsku. W niewielkiej górskiej wsi dr Hermann Brehmer założył sanatorium, w którym skutecznie leczył niezwykle groźną, śmiertelną gruźlicę. Skorzystał z osiągnięć hydroterapeutycznych Vincenza Priessnitza z Jesenika, dodał od siebie specjalną dietę i obowiązkowe długie spacery i w krótkim czasie do Sokołowska zaczęły ściągać tysiące kuracjuszy z całej Europy. Bardzo ważną rolę w sanatoriach Sokołowska pełniły rozległe parki. Ich alejki i promenady zaprojektowano tak, by bez wywoływania zadyszek służyły codziennym zdrowotnym spacerom, "przepisywanym" pacjentom przez uzdrowiskowych lekarzy.
Sokołowsko, zwane wtedy Görbersdorfem, było pierwszym na świecie kurortem, w którym zwalczano gruźlicę. Na jego wzór tworzono szwajcarskie Davos. Goszczący w Sokołowsku Tytus Chałubiński zafascynowany tutejszymi osiągnięciami medycznymi podjął trud odnalezienia podobnego miejsca w Karpatach. Inspirowany Sokołowskiem wylansował Zakopane.
Obecnie świat zna doskonale Davos, Polacy tłumnie najeżdżają Zakopane, a o Sokołowsku praktycznie zapomniano. Sanatorium dra Brehmera, po wojnie nazwane "Grunwaldem", popada w ruinę. Olbrzymi budynek z 1862 r., przypominający gotyckie zamczysko, po niedawnym podpaleniu chyba nie przyciągnie już żadnego inwestora. Obiekty sanatorium, gdzie po raz pierwszy na świecie skutecznie walczono z gruźlicą, czeka techniczna śmierć, a potem niechybna rozbiórka. W Sokołowsku przetrwało do dzisiaj dawne sanatorium dra Theodora Römplera, obecnie "Biały Orzeł". Jak przed laty leczy się tu choroby płuc. Na zapleczu budynku ocalała pamiętająca najlepsze lata efektowna kryta promenada. W parku stoją nieliczne już rzeźby ogrodowe. Wokół "Białego Orła" i "Grunwaldu" zachowały się dawne kuracyjne ścieżki prowadzące w malownicze Góry Suche.