Choć Biały Kościół jest niewielki, ma wielką historię. I niezwykły urok, który sprawia, że stał się jednym z najpopularniejszych miejsc weekendowych wypadów na Dolnym Śląsku.
We wsi, nad dwoma zbiornikami wodnymi, działa ośrodek wypoczynkowy z domkami kempingowymi. Wędkarze zapewniają, że można tu złowić karpie, sandacze, leszcze, płocie i okonie. Za pobliskimi Gębczycami w lesie znajdują się nieczynne, zalane wodą kamieniołomy granitu. Znane są miłośnikom nurkowania nawet poza granicami Polski. Czekają tu na nich mroczne wodne otchłanie, mające ponad 30 m głębokości, a na dnie sporo zatopionego sprzętu górniczego.
Nad okolicą góruje wieża romańskiej świątyni pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny. Początki kościółka sięgają XIII, a może nawet XII w. Legenda mówi, że zbudowano go na miejscu dawnego, pogańskiego kultu. Dwukrotnie, w latach 1552-1698 i 1703-1945 świątynia należała do protestantów, dwukrotnie również trawiły ją pożary. Pod koniec II wojny światowej przechowywano w niej amunicję, która wybuchła niszcząc zabytkowe ściany. Aż do 1984 r. kościół był tzw. trwałą ruiną, został jednak odbudowany według projektu Jerzego Rozpędowskiego. W murze dookoła znajdują się kamienne nagrobki z XVII i XVIII w.
W 1758 r., w czasie wojny siedmioletniej, na polach pod Białym Kościołem doszło do krwawego starcia, w którym Prusacy zwyciężyli Austriaków.