Zapewne niewielu turystów wie, że wędrując czerwonym szlakiem z Krościenka na Dzwonkówkę (983 m n.p.m.) mija się porośnięty drzewami dawny cmentarz samobójców. Od dawien dawna zwłoki ludzi, którzy targnęli się na swoje życie, nie mogły być grzebane na poświęconej ziemi cmentarzy zarządzanych przez Kościół. Na południu Polski samobójców chowano na rozstajach dróg, daleko poza wsią, często w leśnej gęstwinie.
Takie wyrzucenie poza nawias społeczności oznaczało brak akceptacji, a wręcz potępienie dla nieszczęśnika, który chciał odebrać sobie życie. Na cmentarzu potępionych pod Dzwonkówką ciała grzebano do końca XIX w. Wspomnienie o tym zachowało się w opowieściach najstarszych mieszkańców Krościenka.
Więcej znajdziesz w
Polska Niezwykła małopolskie