Pierwsze siedziby krzyżackie na Ziemi Chełmińskiej miały formę nieregularnych grodów drewniano-ziemnych, ponieważ wznoszono je pośpiesznie, w sytuacji ciągłego zagrożenia atakiem zbuntowanych Prusów. Dopiero ostateczne stłumienie powstań pruskich w latach 70. XIII w. pozwoliło na bardziej przemyślane i kosztowne inwestycje.
Pod koniec tego stulecia wykształcił się charakterystyczny dla budownictwa krzyżackiego typ zamku konwentualnego (konwent to grupa zakonników mieszkająca w jednym klasztorze), powielany następnie w wielu wariantach w całym państwie zakonnym. Jego istotą był podział na dwie wyraźne części: zamek wysoki, podobny do warownego klasztoru cystersów, i zamek niski, czyli gospodarcze podzamcze (niekiedy było ich więcej, np. w Starogrodzie pod Chełmnem aż trzy). Zamek wysoki składał się z kolei z czterech skrzydeł ustawionych w czworobok i wzmocnionych na rogach smukłymi wieżyczkami. W jego piwnicach i na parterze znajdowały się magazyny i pomieszczenia gospodarcze, takie jak kuchnia, piekarnia, słodownia i browar. Na piętrze sale reprezentacyjne (kaplica, kapitularz i refektarz) oraz wspólne izby sypialne, czyli dormitoria. Strychy służyły jako spichlerze. Na środku dziedzińca była studnia, a poza mury zewnętrzne wystawała baszta ustępowa zwana gdaniskiem.
Według tego schematu - przewidywalnego jak plan socjalistycznego M-4 - zbudowano również zamek w Papowie, który stanowił centrum administracyjno-gospodarcze dla okolicznych posiadłości krzyżackich. Warownia ta została zdobyta w czasie wojny trzynastoletniej, a następnie częściowo zniszczona na rozkaz króla Kazimierza Jagiellończyka. Dalszych rozbiórek dokonywano na polecenie biskupów chełmińskich, którzy byli właścicielami Papowa od 1505 r. do rozbiorów (stąd określenie Biskupie). Mimo kilku wieków destrukcji mury zamku wysokiego nadal prezentują się dosyć okazale, ponieważ w przeciwieństwie do wszystkich innych warowni krzyżackich, w których głównym materiałem budowlanym była cegła, zostały one prawie w całości wzniesione ze starannie ułożonych nieforemnych głazów. Wysiłek budowniczych, którzy z topornych kamieni wznieśli kilkunastometrowej wysokości proste ściany, budzi zdumienie i szacunek!