Zespół pałacowy w Polance Wielkiej w najstarszej swojej części datowany jest na lata 1600-1630, kiedy to miejscowość była we władaniu ostatniego w z rodu Myszkowskich, Aleksandra. Wszystko wskazuje, że on zainicjował budowę środkowej części pałacu, która pierwotnie przybrała postać piętrowej willi. Kolejny właściciel, Aleksander Gratus Tarnowski nie przywiązując większej wagi do pałacu akceptował go w takim stanie jak jest i nie dokonywał żadnych zmian, które zaistniały po przejęciu przez ród Cieńskich herbu Pomian.
Łowczy koronny Kasper Cieński, mąż córki Aleksandra Gratusa Tarnowskiego, któremu wniosła posiadłość w wianie, zakończył rozbudowę i postawił po obu stronach dziedzińca parterowe oficyny, które przetrwały w niezmienionej formie do dziś dzień. Przez kilka pokoleń Cieńskich pałac nie zmienił swojego oblicza do 1850 r. Ostatni z rodu, Apolinary postanawiając uporządkować elewację budowli zmienił układ krużganków podnosząc je do I piętra, co połączyło odrębne do tej pory elementy wolnostojące w jedno założenie pałacowe o wyglądzie klasycznym.
Kolejni właściciele, spadkobiercy, Pieńczykowscy odsprzedają posiadłość rodowi Wysockich. Nabywa go Teofil Wysocki herbu Odrowąż, który dobudowuje od strony zachodniej, ogrodowej, galerie podparte kolumnami, w tym jedna zdobiona witrażami przedstawiającymi herby rodowe. Wysoccy zajmują posiadłość do rozpoczęcia II wojny światowej, w czasie której okupant przejmując całość majątku umieszcza tu sztab Luftwaffe.
Po zakończonej wojnie zostaje rozparcelowany, pałac początkowo zajmuje szpital, potem szkoła, a następnie lokalna gminna spółdzielnia, które wyłącznie eksploatują całość nie dbając o jego stan. Nie zabezpieczona i wykorzystana do granic możliwości posiadłość popada w ruinę i w 1978 r.w niczym nie przypomina pałacu Wysockich. W 1974 r. właściwie ruiny na swoje nieszczęście, jak się później okaże, przejmuje zgodnie z obowiązującymi w tym czasie przepisami prawa Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Polance Wielkiej. Dokonuje się remontu pod nadzorem konserwatora zabytków inwestując weń olbrzymie pieniądze, co powoduje, że odżył i wrócił do swojego wyglądu.
Problemy rozpoczęły się w latach 90-tych, w dobie prywatyzacji wszystkiego co państwowe, kiedy postanowiono obiekt sprzedać. Okazało się, że w ujęciu obowiązującego wówczas prawa spółdzielnia nabyła prawa do pałacu, ale nie nabyła ich do gruntów na których stoi, co stało się istotną przeszkodą w transakcji. Na domiar złego w tym samym czasie o majątek upomnieli się spadkobiercy Wysockich, którzy rozpoczęli postępowanie mające na celu odzyskanie własności. Zaczęły się procesy, które toczą się do dziś dzień i końca nie widać, a zabytkowy opuszczony pałac stoi i ponownie niszczeje…