Od placyku, na którym stoi obelisk, kierujemy się w stronę zachodnią i przy herbaciarni skręcamy w lewo. Po przejściu kilkudziesięciu metrów, widzimy po lewej stronie, ustawiony tu dwa lata temu, ufundowany przez Janinę i Zbigniewa Porczyńskich, pomnik Henryka Sienkiewicza, autora nagrodzonej literacką nagrodą Nobla powieści „Quo Vadis” oraz zekranizowanej Trylogii.
Stąd już tylko kilka kroków do stojącego na otwartej przestrzeni górnego tarasu skarpy, wśród starannie utrzymanych gazonów i rabat kwiatowych, pomnika najwybitniejszego kompozytora polskiego – Fryderyka Chopina. Ta secesyjna rzeźba, dłuta Wacława Szymanowskiego, wykonana w 1909 roku, ustawiona została w tym miejscu 14 listopada 1926 r. na zaprojektowanym przez Franciszka Mączyńskiego postumencie, wznoszącym się nad owalnym basenem, a w dwa tygodnie później odsłonięta. Pomnik, zniszczony przez Niemców w maju 1940 r., został po wojnie zrekonstruowany i stanął tu ponownie 11 maja 1958 r. Od tej chwili, we wszystkie świąteczne poranki od wiosny do jesieni, odbywają się tu koncerty muzyki Chopina. W pobliżu pomnika znajduje się najmłodsze popiersie w parku, tj. popiersie słynnego węgierskiego kompozytora, Franciszka Liszta, odsłonięte w sierpniu ubiegłego roku.
Udajmy się teraz do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Nim jednak kupimy bilet wartości 6 złotych, warto przystanąć na chwilę i obejrzeć gmach Obserwatorium Astronomicznego. Ta klasycystyczna budowla z dwoma niskimi wieżyczkami obserwacyjnymi i kolumnowym portykiem, pochodzi z lat 1819-25. Mało kto już dzisiaj wie, że dawniej stał tu pawilon oranżerii z II połowy XVIII w., który to pawilon, gmach Obserwatorium wchłonął. Spalony w 1944 r. przez Niemców, odbudowano i zrekonstruowano w latach 1948-49.
Spacer po Ogrodzie Botanicznym UW, to prawdziwa przyjemność. Jego początki sięgają wczesnych lat XIX w., choć ogród jako taki, istniał tu już w XVII w. W 1818 r. prof. Michał Szubert założył na liczącej 4,5 ha powierzchni (wykrojonej z parku Łazienkowskiego) Ogród Botaniczny. Po rekultywacji z zaniedbań i zniszczeń czasów I i II wojny światowej, ogród ma dziś w swoich zbiorach liczne okazy i odmiany roślin. Znajdują się w nim również dwa popiersia: prof. Michała Szuberta oraz Jakuba Wagi. Na jego terenie spotkamy też pozostałości fundamentów tzw. Świątyni Opatrzności. Budowa jej – zainicjowana przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1792 r. wg projektu Jakuba Kubickiego – miała upamiętnić uchwalenie Konstytucji 3 Maja. Zamierzenie to nie zostało zrealizowane. W latach zaborów odbywały się tu konspiracyjne spotkania i obchody rocznic patriotycznych, organizowane przez młodzież akademicką.
Wychodzimy z Ogrodu furtką, w pobliżu której stoi czerwono-czarna „krówka” i udajemy się w prawo, w kierunku Zamku Ujazdowskiego. Po drodze mijamy wkopaną w ziemię tablicę upamiętniającą 150-lecie istnienia Gazowni Warszawskiej, chwilę potem miejsce pamięci (płyta z piaskowca) na południowym skraju skweru im. Stefana Kisielewskiego „Kisiela” i, jedną z alejek tegoż skweru, udajemy się do przedostatniego punktu zwiedzania, tj. Zamku Ujazdowskiego.
Nim do zamku dojdziemy, warto po drodze zwrócić uwagę na kilka tablic, głaz i ceglaną budowlę w kształcie piwnicy. Pierwsze dwie tablice zamontowane są na budynku dawnego pawilonu Szpitala Ujazdowskiego, przy ul. Jazdów 1 i są dedykowane: „Lekarzom bohaterom” oraz upamiętnieniu pierwszego przedstawienia teatralnego w Warszawie, które odbyło się w dniu 12 stycznia 1578 r. W drugim pawilonie, mieszczącym obecnie Główną Bibliotekę Lekarską przy wejściu od strony północnej, znajdują się 4 tablice pamięci: chirurga Augusta Ferdynada Wolffa, dyrektora tejże biblioteki – Janusza Kapuścika, lekarza Karola Kaczkowskiego oraz historyka medycyny – Stanisława Konopki. Pomiędzy tymże pawilonem a zamkiem, ustawiono głaz ufundowany w 2000 r, przez mieszkańców Ujazdowa, przypominający iż jest to prawem chroniony, najstarszy teren Warszawy. Za nim znajduje się rekonstrukcja piwnic cysterny wodnej, wykonana pod kierownictwem Japończyka Tadashi Kawamaty.
Zamek Ujazdowski, jak i otaczający go teren, należy do dawnego kompleksu obronno-parkowego Ujazdów, pochodzącego z czasów książęcych, kiedy to był on własnością władców mazowieckich. Budowę murowanego zamku rozpoczęto na zlecenie króla Zygmunta III Wazy w 1624 r. Fakt ten potwierdza oryginalna tablica fundacyjna: „Uciesze królewskiej poświęcony – niebem, ziemią, gajem, jeziorem, wzgórzem, doliną, przyjemny pałac letni, szczęśliwym podwalinom przepowiedni kamień roku pańskiego 1624 we wrześniu za Zygmunta III Polskiego, niezmiennie 37 rok króla położony, Roku Pańskiego 1624, dnia 16 września”. Uległszy znacznej dewastacji w czasie wojen szwedzkich, nowego blasku nabrał dopiero w końcu XVII stulecia, kiedy to słynny Tylman z Gameren nadał mu nowy kształt i wystrój. Niezadowolony z wyniku przebudowy, mającej miejsce w latach 1766-71, król Stanisław August Poniatowski przeznaczył go na koszary Gwardii Pieszej Koronnej. Od 1809 r. do 1939 r. był tu Szpital Wojskowy. Podobną rolę pełnił w latach okupacji. Do dziś z dużego kompleksu szpitalnego, zachowały się dwa pawilony w bezpośrednim pobliżu zamku, cztery po drugiej stronie Trasy Łazienkowskiej, zaś dwa inne zostały wysadzone w powietrze podczas budowy tejże Trasy. Zamek, spalony podczas powstania warszawskiego, w 1954 r. został rozebrany do fundamentów, a od 1973 r. był ponownie odbudowywany wg projektu Piotra Biegańskiego. Zrekonstruowany został w swoim pierwotnym, wczesnobarokowym kształcie.
Ostatnim punktem naszej pięcioczęściowej trasy jest park Ujazdowski. Ogrodzony, zamykany na noc, zadbany – stanowi miejsce chętnie przez warszawiaków odwiedzane. Nie ma w nim wprawdzie tylu atrakcji, co w Łazienkach Królewskich, ale myślę, że pomnik Ignacego Jana Paderewskiego; rzeźby: Ewa, Perseusz i Gladiator; działającą wagę z 1912 r.; oraz znajdujące się w jego pobliżu, przy ul. Chopina, latarnie z początku ubiegłego wieku, a także pałacyki i wille w Alejach Ujazdowskich – warto zobaczyć.