Z lokalnych opowieści wynika, że figura św. Jana Nepomucena trafiła do Laskowej w okresie międzywojennym. Przypłynęła podczas powodzi z nurtem rzeki Łososiny w wydrążonym pniu drzewa. Mieszkańcy, upamiętniając to wydarzenie, w miejscu znalezienia rzeźby wystawili nową kapliczkę, gdzie figurę umieszczono. Nikt nie potrafi jednak określić wcześniejszych losów Nepomuka.
W czasie II wojny światowej, kiedy sąsiadujący z nią dwór był ośrodkiem konspiracji AK, służyła do ukrywania czynnej tajnej radiostacji wymontowanej z zestrzelonego alianckiego samolotu. Obsługiwał ją, ukrywany we dworze przez dziedzica Michałowskiego, lotnik.
Zarówno woda, w której musiała leżeć przez dłuższy czas, warunki atmosferyczne, a także nieodpowiednia konserwacja wywarły na niej piętno i była bliska zniszczenia. Kilka lat temu poddano ją fachowej rekonstrukcji i konserwacji, by odzyskała swój blask.