Kościelniki to wieś przyłączona do miasta w 1973 r., jako osiedle Nowej Huty. Znajduje się tu XVIII-wieczny pałac otoczony rozległym parkiem oraz towarzyszące mu, obecnie zrujnowane, budynki o średniowiecznym rodowodzie.
Wieść głosi, że w XIV w. król Kazimierz Wielki kazał wybudować tu zameczek dla swej nieślubnej córki, pani Kościelnickiej. Jan Długosz podaje że, w 1480 r. istniał tu bogaty folwark rycerski, własność Mikołaja Strasza h. Odrowąż.
Majątek kilkakrotnie zmieniał właścicieli, aż na początku XVII w. nabył go Stanisław Lubomirski h. Szreniawa bez Krzyża. On to wzniósł obwodowe mury w oparciu o pierwotną obronną siedzibę rycerską wraz z kazamatami, budynkiem bramnym i kaplicą. Jednak już w 1634 r. sprzedał posiadłość kapitule krakowskiej. Następnie została nabyta przez rodzinę Morsztynów.
Na przełomie XVII i XVIII w. z fundacji Stefana Morsztyna, a wg projektu Józefa Piola, wybudowano pałac pośrodku istniejących fortyfikacji. Wzniesiono wschodnią oficynę, a średniowieczną budowle obronną zaaranżowano na zachodnią oficynę, założono też geometryczny tarasowy ogród włoski. Wykończeniowe prace trwały do 1726 r.
W 1773 r. majątek nabyła rodzina Wodzickich. 15 czerwca 1787 r. posiadłość odwiedził król Stanisław August Poniatowski. Z inicjatywy Eliasza Wodzickiego i jego matki, odnowiono pałac w duchu klasycystycznym. Prace restauratorskie prowadził królewski architekt Józef Le Brun. Na początku XIX w. do fasady północnej dostawiono monumentalny portyk, a starą kaplicę przebudowano na ogrodową altanę. W latach 1811-1825 przekomponowano ogród tworząc rozległy park krajobrazowy.
W 1847 r. posiadłość kupił Stefan Potocki, za jego panowania rozebrano budynek bramny i w jego miejsce postawiono bramę słupową. Jego córka wyszła za mąż za Romana Wodzickiego, syna dawnego właściciela. Wodziccy przeprowadzili w 1933 r. ostatnią renowację wnętrz.
W 1944 r. właściciele udostępnili pałac uchodźcom ze stłumionego powstania warszawskiego. W końcu stycznia 1945 r. Wodziccy, pakując najcenniejsze ruchomości na dwie ciężarówki, opuścili posiadłośc w obawie przed nadciągającą Armią Czerwoną. Przez kilka miesięcy stacjonowały tu wojska radzieckie, dewastując doszczętnie pałac i otoczenie. Wyposażenie rozgrabiono oraz użyto na opał, podobny los spotkał wiekowe drzewa z parku. Najstarszą część majątku (zameczek przerobiony na oficynę zachodnią) spalono. Rozgrabiono kamienne lwy ozdabiające ogród. Nie przetrwały również piece i kominki, boazerie, sufity i dekoracje kamieniarskie oraz polichromie.
W kolejnych latach pałac niszczał, mur obwodowy wraz z bramą, oraz altanę ogrodową rozebrano na budulec. W końcu lat 90. XX w. majątek odzyskali spadkobiercy właścicieli. Od 2000 r. jest bardzo powoli odnawiany.
(opis: mrogow84)