Miastko to jedna z najbardziej nietypowych miejscowości Pomorza. Nigdy nie miało murów miejskich ani warownych bram. Nie było tutaj rajców i burmistrza, a jedynie wójt, któremu podlegało sądownictwo. Niemiecki Rummelsburg był miastem prywatnym rodu von Massow aż do 1908 r., kiedy to ustawa miejska ostatecznie zniosła podział miast na państwowe i prywatne.
Miastko nie może się poszczycić zbyt wieloma pięknymi zabytkami. Turystów intryguje głównie bryła zabytkowego kościoła stojącego na skrzyżowaniu dróg, w samym centrum miasta. Kościół pw. Najświętszej Marii Panny Wspomożenia Wiernych jest jak samotna wyspa otoczona drogami.
Pierwszą świątynię w tym miejscu wybudowano już w XV w. Pod koniec XVI w. groziła zawaleniem - rozebrano ją więc i zbudowano kolejną. Tę w 1628 r. strawił pożar. Mozolnie odbudowany kościół znowu spłonął w 1719 r. Dopiero mury postawione w 1730 r. przetrwały dziejowe zawieruchy. Kościół miastecki jest zlepkiem wielu przebudów kolejnych pokoleń mieszkańców.
W 1945 r. po wkroczeniu do Miastka Armii Czerwonej kościół, wówczas ewangelicki, ocalał jako jedna z nielicznych budowli. W miarę upływu lat drogi coraz bardziej zbliżały się do kościoła, aż oplotły go ze wszystkich stron. Mieszkańcy przyzwyczaili się do tego widoku, na przybyszach robi on duże wrażenie. Tutaj jak na dłoni widać, że wszystkie drogi prowadzą do... kościoła.