Rogowo to bardzo ciekawe miejsce. Wiele dzisiejszych domów mieszkalnych to budynki dawnej niemieckiej bazy lotniczej, wzniesione w latach 30. ubiegłego wieku. Na wodach jeziora Resko Przymorskie znajdowało się lądowisko wodnosamolotów. Z tamtego okresu pochodzą także obecne atrakcje turystyczne Rogowa - betonowe jezdnie, koszary, magazyny, a przy brzegu jeziora pale, do których cumowano latające łodzie. Gdy na początku marca 1945 r. radzieckie i polskie wojska okrążyły Kołobrzeg, z Rogowa startowały niemieckie samoloty ewakuujące grupy dzieci z opiekunami. Jeden z nich, wodnosamolot Dornier Do-24, krótko po starcie runął do jeziora. Na jego pokładzie znajdowały się poza załogą 72 osoby. Wody Reska są od dawna penetrowane przez płetwonurków. W 1987 r. w mule na dnie jeziora znaleziono szczątki dorniera i przedmioty należące do osób, które nim leciały. Można je oglądać w kołobrzeskim Muzeum Oręża Polskiego. Smutny widok przedstawiają wydobyte po wielu latach leżenia w wodzie i wyeksponowane w muzealnej gablocie fragmenty dziecięcego elementarza. W trakcie walk o Mrzeżyno do jeziora Resko Przymorskie spadł jeszcze jeden samolot niemiecki, przewożący, jak niektórzy twierdzą, elementy legendarnej Bursztynowej Komnaty. Ponoć chcąc ratować cenny ładunek, Niemcy natychmiast próbowali wyciągnąć maszynę z wody, ale bezskutecznie. Krótko po wojnie również Rosjanie chcieli wydobyć samolot z jeziora, lecz przełamał się na pół i osunął na dno. Próby odszukania wraku podjęli także polscy płetwonurkowie. Na razie jednak bez powodzenia, bowiem dno jeziora pokrywa gruba warstwa mułu skrywająca tajemnicze szczątki.