W latach 20. XIX w. w Dziwnowie powstało kąpielisko morskie. Aż do początku XX w. Divenow należał do najpopularniejszych kurortów nad Bałtykiem. Jego rozwój został zahamowany przez katastrofalny sztorm, który zniszczył nadmorskie promenady, a nawet stojące w pobliżu brzegu eleganckie budynki.
Przed II wojną światową cypel na drugim brzegu Dziwny zajęła niemiecka armia. Powstała wówczas baza wodnosamolotów z hangarami, koszarami i lotniskiem. Na jej terenie w 1949 r. Wojsko Polskie zorganizowało tajny szpital oznaczony symbolem "250". W lipcu tego roku przybył tu ze Świnoujścia pierwszy transport rannych Greków, członków komunistycznej Armii Demokratycznej. W tym czasie zakończyła się w Grecji wojna domowa, którą komuniści przegrali. Państwa obozu moskiewskiego, w tym Polska, udzielały im potajemnej pomocy. Ranni komuniści greccy poprzez porty albańskie docierali do Polski. Ich pierwszym przystankiem w naszym kraju był właśnie Dziwnów.
Przez szpital "250" przeszło kilka tysięcy Greków. Rekonwalescenci osiedlali się potem w Szczecinie, Gdyni czy na Dolnym Śląsku. W Dziwnowie pozostali ci, których nie udało się uratować. Na terenie dzisiejszej jednostki wojskowej znajduje się niedostępny na co dzień cmentarz z pomnikiem sławiącym bojowników poległych za demokratyczną Grecję.
W mieście pamięta się o tajemniczym szpitalu i jego pacjentach. Przy ul. Parkowej, kilkadziesiąt metrów od plaży, ustawiono kamień z pamiątkową tablicą, który warto zobaczyć. Co roku w lipcu odbywa się w Dziwnowie Dzień Grecki. Przyjeżdżają dawni pacjenci z rodzinami, koncertują greckie zespoły, w całym mieście rozbrzmiewają charakterystyczne rytmy greckiej muzyki.