Od XIII aż do początków XX w. Gdynia była małą wsią rybacką położoną w parafii Oksywie (dziś dzielnica Gdyni). Pewne ożywienie w życiu osady spowodowała budowa linii kolejowej w 1870 r., jednak dopiero w 1904 r. zaczęli tu przyjeżdżać letnicy. Dla ich potrzeb zbudowano wtedy dom kuracyjny z molem i łazienkami.
W odrodzonej II Rzeczypospolitej nikomu nie śniło się, że możliwe jest zbudowanie wielkiego portu i to pod bokiem potentata, jakim był Gdańsk. A jednak... W 1920 r. powstał projekt i wbito pierwsze pale pod molo. W 1923 r. zawinął do Gdyni pierwszy statek. Rok później prace przejęło Konsorcjum Francusko-Polskie dla Budowy Portu w Gdyni. Inwestycja nabrała "amerykańskiego" tempa. Przybywało nabrzeży, rosły przeładunki. W latach 30. XX w. Gdynia pod względem przeładowywanego tonażu wyprzedziła Gdańsk, stając się jednym z większych portów Europy!
Mała rybacka wioska w ciągu kilkunastu lat stała się wielkim miastem. W 1939 r. liczyła 120 tys. mieszkańców! Na rzecz inwestorów budujących w Gdyni pracowali najlepsi polscy architekci. Przestrzeń ośrodka powstającego niemal "na surowym korzeniu" była zabudowywana z rozmachem. Powstały wspaniałe kamienice i biurowce. Nawet magazyny i elewatory portowe zyskały nowoczesny, modernistyczny wygląd.
Centrum Gdyni nadal sprawia na odwiedzających wrażenie miasta młodego, nowocześnie urządzonego. W ciasnej zabudowie samego serca Śródmieścia, na skrzyżowaniu ulic Świętojańskiej i 10 Lutego stoi niepozorny, jednopiętrowy budynek z narożnym wykuszem. To jeden z najstarszych domów w mieście, ocalały kawałek starej, wiejskiej Gdyni. Budynek stanął w 1910 r. przy nowej drodze łączącej stację kolejową z nadmorskim Kurhausem (dzisiejsza ul. 10 Lutego). Stare centrum osady rybackiej (dzisiejsza ul. Starowiejska) znajdowało się wtedy 200 m na północ. Dom zbudował Jan Radtke, który wynajmował pokoje letnikom. Był pierwszym wójtem wsi Gdynia, a potem wiceburmistrzem miasta. Niezwykle zasłużoną postać uhonorowano tablicą pamiątkową na ścianie zabytkowego domu.