Patrząc na spokojną wieś rozłożoną wzdłuż Bugu trudno się domyślić, że w XVI i XVII w. Nur tętnił życiem. Był ważnym portem na szlaku wodnym, którym spławiano zboże do Gdańska. Upadek gospodarczy przyniósł mu "potop" szwedzki. Aleksander Guagnini, który na własne oczy oglądał miasto w czasach jego świetności, pisał, że było wprawdzie "z drzewa zbudowane, ale szerokie, ludne i znaczny prowadziło handel zbożowy z Gdańskiem". Współczesny Guagniniemu, pochodzący z ziemi nurskiej Jędrzej Święcicki twierdził, że "Nur, chociaż po wiejsku jest zbudowany (...) zamożnością mieszkańców przewyższa wszystkie inne miasta".
W 1545 r. Nur przypadł królowej Bonie jako tzw. wdowia oprawa. Legenda mówi, że władczyni przed powrotem do Włoch ukryła pod wielkim głazem w Bugu klucze do skarbca. Kamień ten jest ponoć widoczny przy niskim stanie wody. Nikt z mieszkańców Nuru ani gości chętnie odpoczywających w tutejszych gospodarstwach agroturystycznych nie pochwalił się jednak jeszcze odnalezieniem drogocennych precjozów.