Węgiel brunatny zalega w głębi ziemi w bardzo wielu miejscach na Niżu Polskim. Eksploatowany jest m.in. w rejonie Konina, gdyż miąższość jego pokładu (nawet kilkanaście metrów) i głębokość zalegania (ok. 20-50 m) uzasadniają ekonomicznie budowę kopalni. Wydobywa się go metodą odkrywkową, a więc trzeba najpierw usunąć nadkład nad złożem. Dlatego nieodłącznym elementem krajobrazu tych okolic są hałdy ziemi i rozległe głębokie przestrzenie odkrywek. Oczywiście przed rozpoczęciem budowy kopalni trzeba przesiedlić ludzi, rozebrać budynki, wykarczować drzewa i krzewy. W wyeksploatowane wyrobiska wsypywany jest nadkład z kolejnej odkrywki, ale powrót mieszkańców na rekultywowane tereny nie jest możliwy jeszcze długo po zamknięciu kopalń.
Pod niewielkim Kleczewem również stwierdzono złoża węgla brunatnego. Szczęśliwie dla mieszkańców miasta oraz jego zabytków (układ przestrzenny, gotycki kościół św. Andrzeja i dawna synagoga) nie podjęto ich wydobycia. Wyrobiska otoczyły jednak Kleczew od wschodu i północy, a drogi dojazdowe w okolicy zmieniły swój przebieg nawet na kilkukilometrowych odcinkach.
Więcej znajdziesz w
Polska Niezwykła wielkopolskie