Pierwsi mnisi żyjący według reguły św. Benedykta z Nursji przybyli do Lubinia już w latach 70. XI w., ale na skutek bliżej nieznanych okoliczności (być może związanych z wygnaniem króla Bolesława Śmiałego) proces pierwszej fundacji został przerwany. Powrócono do niej dopiero kilkadziesiąt lat później, w okresie panowania Bolesława Krzywoustego. Według tradycji jednym z mnichów lubińskich miał być autor pierwszej polskiej kroniki, Gall z pochodzenia, zwany Anonimem.
U schyłku wieków średnich pierwotne zabudowania romańskie zostały zastąpione nowymi, wzniesionymi już w stylu gotyckim, który widoczny jest do dzisiaj w zewnętrznej formie klasztornego kościoła. W pierwszej połowie XVIII w. wnętrze świątyni ozdobiły barokowe dekoracje, z których największe wrażenie robi wspaniała iluzjonistyczna polichromia na sklepieniu (zwłaszcza pozorna kopuła na skrzyżowaniu naw) oraz monumentalne stalle (ławy dla mnichów) i ołtarz główny. Charakterystyczne są tu zwłaszcza duże, białe figury świętych i aniołów, kontrastujące z błękitnym, karminowym i czarnym tłem kościelnych sprzętów. Warto również zwrócić uwagę na inny, typowy dla baroku koncept, polegający na wkomponowaniu w konstrukcję ołtarza głównego znajdującego się tuż za nim okrągłego okna, otoczonego aureolą z chmur, aniołów i złotych promieni, co jednoznacznie przywodzi na myśl otwarte dla zbawionych niebo. Benedyktyni musieli opuścić klasztor po kasacji przez władze pruskie w pierwszej połowie XIX w., powrócili tutaj w 1923 r. i ponownie zostali z niego wygnani w czasie II wojny światowej. Dla niektórych była to droga do męczeństwa, m.in. w obozie koncentracyjnym w Dachau.
Obecnie zabytkowy klasztor lubiński jest jednym z trzech miejsc w Polsce, obok Tyńca pod Krakowem i Biskupowa koło Nysy, w których po 1945 r. ponownie osiedli mnisi benedyktyńscy. Przy klasztorze funkcjonuje Ośrodek Medytacji Chrześcijańskiej, w którym można zamieszkać na kilka dni i, żyjąc wśród mnichów (pobudka o 5.30, a następnie praca fizyczna i medytacja, przerywana cztery razy w ciągu dnia wspólnymi modlitwami, aż do ciszy nocnej o 21.30), zregenerować swoje siły duchowe i nauczyć się życia zgodnego z benedyktyńską maksymą ora et labora, czyli: módl się i pracuj.
Od kilku lat klasztor lubiński znany jest z produkcji oryginalnej XVI-wiecznej nalewki, wytwarzanej z kompozycji 21 ziół leczniczych, zwanej "benedyktynką od siedmiu boleści".
www.lubin-medytacje.pl