Rzadko się w Polsce zdarza, aby jeden rodzaj działalności rzemieślniczej tak dominował w mieście, jak to jest w Koziegłowach. "Wyrób sztucznych choinek" - to napis najczęściej pojawiający się na tutejszych szyldach. Koziegłowy i okoliczne wsie zyskały nawet miano "zagłębia sztucznochoinkowego". Wyrób zielonych drzewek, plastikowych ersatzów, które z coraz większym powodzeniem zastępują naturalne świąteczne świerki czy jodły, jest nową specjalnością miejscowych rzemieślników.
Jeszcze do niedawna miasto słynęło w całej Polsce z wyrobu plecionek z osikowych wiórków, czyli łyka. Robiono z niego kapelusze, koszyki i rozmaite przedmioty służące dekoracji wnętrz, np. kwiaty. Dziś plecionki ustąpiły sztucznym choinkom, ale działają jeszcze tradycyjne przydomowe warsztaty, w których ze świeżych osikowych klocków ręcznym heblem struga się niezwykle cienkie, prawie przezroczyste wióry kilkudziesięciocentymetrowej długości. Następnie, koziegłowską manierą są barwione na intensywne, żywe kolory. Zręczne damskie ręce nadają wiórom ozdobne kształty.
W ostatnich latach coraz rzadziej wyrabia się kapelusze, jeszcze 20 lat temu obecne na straganach odpustowych całej Polski. Dziś dominują ozdoby - kwiaty i ptaki. W 2006 r. w Koziegłowach powstał kapelusz-gigant, który trafił do Księgi Rekordów Guinnessa (pomysłodawcą projektu był p. Roman Noszczyk). Rondo kapelusza miało ponad 6 m średnicy, a w splocie znalazło się 5,5 km osikowych wiórów!
Cały proces powstawania ozdób i innych atrakcji z kolorowych ostrużyn można prześledzić w warsztacie pani Marii Chaładus, w północnej części miasteczka, przy ul. Cegielnianej 45 (warto uzgodnić termin wizyty, tel. 034 314 18 95). Pani Maria prowadzi także sprzedaż swoich wyrobów.