Majątek rodziny Horodyńskich w Zbydniowie, pomimo okupacji, był doskonale prosperującym przedsiębiorstwem. Oprócz gospodarstwa rolnego obejmował on młyn, gorzelnię, tartak i zarodową stadninę koni. W pobliskich Charzewicach, podobnym majątkiem zarządzał Niemiec Martin Fuldner. Bywał częstym gościem na dworze Horodyńskich.
W trakcie tych wizyt uknuł plan przejęcia wzorcowego gospodarstwa. Na 24 czerwca 1943 r. wyznaczona została we dworze uroczystość domowa - ślub córki Wańkowiczów Teresy z Iwonem Mierzejewskim. Wieczorem do majątku przyjechał oddział esesmanów, sprowadzony tu przez Fuldnera. Esesmani wymordowali prawie wszystkich uczestników uroczystości, nie oszczędzając nawet dzieci. Życie straciło 19 osób, w tym 13 kobiet i 2 dzieci. Z masakry udało się ujść dwóm synom Horodyńskiego.
13 października 1943 r. na rozkaz Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej, do Charzewic przybyła pięcioosobowa grupa Kedywu. Wykonano wyrok śmierci na Martinie Fuldnerze i jego rodzinie. Dwoma członkami grupy byli synowie Horodyńskiego.
W odwecie w dniu 19 października, obok cmentarza w Rozwadowie, Niemcy rozstrzelali 65 osób przywiezionych z Krakowa, Tarnowa, Rzeszowa i Mielca. Następnego dnia rozstrzelali 25 osób przy parkanie charzewickiego dworku (Polskaniezwykla - Obelisk w Charzewicach). Pomordowani w noc Kupały w Zbydniowie pochowani są w zbiorowej mogile na terenie dworskiego parku.