O królowej polskich rzek napisano już wiele, a dalej odnoszę wrażenie, że temat nie został całkowicie wyczerpany. Wszystko zależy bowiem od zdolności jej postrzegania przez poszczególne osoby, które inaczej widzą ją w jej początkowym biegu, inaczej zaś w okolicach Krakowa, Warszawy czy Torunia.
Mnie osobiście Wisła oczarowała w okolicach miasta Gniew. Tutaj, u ujścia Wierzycy, widoki na Dolinę Kwidzyńską dosłownie zapierają dech w piersi, a zwłaszcza latem, kiedy kolory są niesamowicie żywe i radosne. Wszędzie jak okiem sięgnąć roztaczają się malownicze pejzaże przedstawiające mnogość pól i łąk oddzielonych od Wisły masywnymi wałami przeciwpowodziowymi. 977 kilometr biegu Wisły, stanowiący niejako końcowy fragment tzw. Doliny Dolnej Wisły, to oaza ciszy i niczym niezmąconego spokoju. Takie warunki sprzyjają spacerom po okolicy, leniuchowaniu nad brzegiem rzeki, a wędkarzom dają możliwość uprawiania swego hobby. Poza tym w okolicy pełno jest miejsc, które po prostu trzeba odwiedzić, jak chociażby krzyżacki zamek w Gniewie, z którego widok na płynącą u jego stóp Wisłę jest zaiste imponujący.