W odróżnieniu od większości polskich wiatraków ten krasociński nie jest drewniany, ale murowany. Wzniesiony został na początku XX w. na wzór wiatraków holenderskich. Zbudowany jest na planie koła, a zwężając się ku górze, kryje go drewniany, gontowy dach.
Podczas I wojny światowej pełnił też rolę militarną jako punkt obserwacyjny. W czasie II wojny światowej Niemcy, wycofując się przed sowietami, także docenili jego walory militarne, co o mało nie doprowadziło do jego zagłady. Po wojnie znajdowało się tu "Muzeum Chleba".
Obecnie po oderwaniu się skrzydeł czeka na nowego opiekuna, który przywróciłby mu blask. Dla Krasocina jest niczym wieża Eiffela dla Paryża.