Wjeżdżając do Proszowic od strony Krakowa, na samym początku miasta po lewej stronie znajduje się niezwykle tajemnicze miejsce. Jest to kurhan nazywany "Bożą Męką" z figurą o tej samej nazwie wieńczącą jego szczyt. Kurhan ma kształt ściętej piramidy o boku długości 23 metrów i wysokości 3 metrów. Historia zarówno kurhanu, jak i figury nie jest jednoznaczna.
Według Jana Długosza kurhan związany jest z mającym miejsce w 1241 roku najazdem Tatarów, którzy pomordowali tutejszą ludność, gdy nie udało im się zdobyć kościoła w Żębocinie. Pomordowani mieli zostać pochowani w zbiorowej mogile.
W latach trzydziestych XX wieku przeprowadzone zostały badania, według których kurhan istniał już przed 1241 rokiem. Poszukiwacze skarbów odkryli ponadto ślady zagłębienia; wierzyli, że w kurhanie ukryte zostały bogactwa. Inna hipoteza mówi, że jest to wzniesienie usypane pod znajdującą się na nim kolumnę.
Wieńcząca kurhan kamienna kolumna "Boża Męka" pochodzi z XVII wieku. Kolumna ta to prawdopodobnie latarnia umarłych mieszcząca się pierwotnie przy cmentarzu, a następnie przeniesiona na wzniesienie. Według innej historii jest to "słup morowy" postawiony z powodu panującej w mieście zarazy przez mieszkańców, którym udało się przeżyć, zaś kurhan to zbiorowa mogiła jej ofiar.
Na figurze widniał niegdyś - dziś niewidoczny - napis: "Boże, ukarz Tatarów za tę mękę". Mimo że figura jest mocno zniszczona, na narożach gzymsu można dostrzec główki aniołków, a powyżej sceny ukrzyżowania i zmartwychwstania Chrystusa.